Krzysztof Kotorowski (bramkarz Lecha): Straciliśmy dwie bramki, więc musiały być i błędy w obronie. Choć przy drugim golu sędzia nie powinien podyktować rzutu wolnego, bo nie było faulu. Co do pierwszego gola, ktoś był przydzielony do pilnowania obrońcy Austrii, ale nie ma co teraz szukać winnych. Bartosz Bosacki (obrońca Lecha): - Liczyliśmy na lepszy wynik, ale nie stoimy na straconej pozycji przed rewanżem. Musimy wyeliminować te rzeczy, po których straciliśmy bramki. Austriacy byli doskonale przygotowani, nie potrafiliśmy ich niczym zaskoczyć. Kilka decyzji sędziego było mocno kontrowersyjnych i wątpliwych. Austriacy mieli bardzo dużo rzutów wolnych, ale często nie było faulu. Nie ma co już tego rozpatrywać. Za dwa tygodnie w Poznaniu będzie już inny arbiter. Tomasz Bandrowski (pomocnik Lecha: Wyszło chyba dziś zmęczenie meczami granymi co trzy dni. Sporo sił kosztował nas niedzielny mecz w Krakowie. Nie było świeżości w grze, nie czuliśmy tej pewności w nogach. I to zadecydowało o naszej porażce.