"Wy macie świadomość siły czeskiej piłki. U nas nie jest to takie oczywiste. Nie grają dobrze polskie kluby, nie ma polskich piłkarzy w silnych zagranicznych drużynach. Czesi zobaczą w środę, że Polacy potrafią grać w piłkę" - wyjaśnia przed dzisiejszym meczem na Cyprze były szkoleniowiec Górnika Zabrze, Polonii Warszawa, Wisły Kraków i Groclinu Dyskobolii. "Gramy piłkę mądrzejszą od Niemców, lepiej rozgrywamy atak pozycyjny i mamy lepszą organizację gry. Mamy dwa systemy gry: 4-4-2 i 4-1-4-1 w zależności od rywala. Tym wysuniętym napastnikiem zawsze jest Jan Koller" - precyzuje Liczka, który ma ciekawą teorię o "młodych i zdolnych" polskich piłkarzach. "W Polsce Paweł Brożek cały czas jest zdolny i młody, a z Czech wyjechałby już dawno. To dobry piłkarz, ale za rzadko gra z silnymi klubami" - podkreśla czeski szkoleniowiec dając przykład 20-letniego Martina Fenina, który w swoim debiucie w Bundeslidze ustrzelił hat-tricka! "Chłopak miał szesnaście lat jak zadebiutował w lidze. Kapitalnie grał w Kanadzie na MŚ U-20, ale też cały czas sprawdzał się w seniorskiej piłce. Chciały go najlepsze kluby Europy, ale wybrał Eintracht Frankfurt, gdzie na pewno będzie grał. To już jest piłkarz kompletny!" - uzasadnił Werner Liczka.