Przeciwko Argentynie stworzyliście dużo groźnych sytuacji. Pozostaje niedosyt, że zdobyliście tylko dwie bramki? Robert Lewandowski: - Mieliśmy kilka sytuacji, w których powinniśmy się lepiej zachować pod bramką przeciwnika. Cieszymy się jednak z tych dwóch trafień. Rywale natomiast stworzyli sobie tylko dwie okazje, z czego jedną wykorzystali. Było to po naszym błędzie, bo drugą połowę zaczęliśmy nieco asekurancko. Sam nie stworzył pan sobie okazji na zdobycie bramki... - Zgadza się, jednak w tym meczu asystowałem i z tego także mogę być zadowolony. Szkoda, że piłka nie dochodziła do mnie w bardziej dogodnych sytuacjach, ale najważniejsze, że koledzy potrafili trafić do siatki, a ja przy obu golach miałem swój udział. Czuliście na boisku, że Argentyna gra w rezerwowym składzie? - Patrząc na kluby w jakich grają ci zawodnicy, to można im tylko pozazdrościć takich rezerwowych. Nasi niedzielni rywale są podstawowymi piłkarzami czołowych, europejskich klubów. Wiele reprezentacji chciałoby mieć takich zawodników w swojej kadrze. Czego musicie się wystrzegać w rywalizacji z Francuzami? - Na pewno nie możemy dopuścić, aby powtórzyła się sytuacja z początku drugiej połowy, kiedy straciliśmy gola. Jeżeli jednak zagramy podobnie, czyli agresywnie i jeszcze szybciej będziemy operowali piłką, to na pewno stworzymy sobie kilka sytuacji pod bramką Francuzów. Czy do czwartkowego spotkania przystąpi pan z bardziej ofensywnym założeniem? - Myślę, że jeśli zagramy bardziej ofensywnie, to tych sytuacji będę miał zdecydowanie więcej. Widać poprawę naszej gry, a to oznacza, że nasza praca idzie w dobrym kierunku. Czyli poprawiła się atmosfera w zespole? - Ona wcześniej nie była tak zła, jak podawano w niektórych gazetach. Media nieco wyolbrzymiły ostatnie problemy. Robimy wszystko, aby była jeszcze lepsza. Rozmawiał Marcin Cholewiński