"Jesteśmy na finiszu. Chcemy znaleźć się w ósemce i zagwarantować sobie pozostanie w lidze. Będziemy się starali "wycisnąć" trzy punkty" - zapowiedział szkoleniowiec. Ojrzyński wierzy, że Podbeskidzie podtrzyma dobrą passę meczów bez porażki przed własną publicznością. Zespół nie przegrał w Bielsku-Białej od początku listopada ub.r. pięciu kolejnych ligowych spotkań. Dodatkowo w trzech ostatnich meczach w Ekstraklasie nie stracił bramki. Zdaniem trenera to efekt dobrego zgrania defensorów i stabilizacji w tej formacji. "W obronie nie było tak dużej rotacji jak w ataku" - powiedział. Napastnikom wiedzie się gorzej. Szkoleniowiec liczy jednak, że błysną skutecznością. Przypomniał zarazem, że Wisła nie przegrała czterech ostatnich spotkań. W piątek w bielskiej drużynie zabraknie Sylwestra Patejuka. Pozostali piłkarze będą do dyspozycji trenera. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że jeszcze nie zdecydował na kogo postawi w meczu z "Białą Gwiazdą". Przed spotkaniem bielszczanie mieli kłopoty z bazą treningową. Ze względu na naprawę murawy nie przeprowadzili zajęć na płycie głównej stadionu miejskiego, gdzie odbędzie się mecz. Na te problemy nałożył się konflikt między władzami klubu i stowarzyszeniem kibiców. Leszek Ojrzyński liczy jednak na żywiołowy doping. "Chciałbym, żeby kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. Ich wsparcie bardzo by się przydało" - powiedział. Podbeskidzie zajmuje aktualnie siódmą pozycję z 38 pkt. Wisła jest piąta i ma o punkt więcej. Jesienią w Krakowie "Biała Gwiazda" pokonała "Górali" 4-2, choć przegrywała już 0-2. Mecz Podbeskidzia z Wisłą rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy