Zdobyte w tym sezonie mistrzostwo smakowało wyjątkowo. - Nie pamiętam, kiedy tak się cieszyliśmy. Bardzo chcieliśmy wygrać w tym roku mistrzostwo. Rok temu było smutno, gdy zakładaliśmy srebrne medale. Teraz byliśmy zdeterminowani i radość była przeogromna. Do białego rana (niektórzy dłużej) świętowaliśmy mistrzostwo. To była ogromna radość! - relacjonował Leszek Laszkiewicz. Kibice Cracovii niepokoili się, czy przedłuży kontrakt z "Pasami" na następny sezon. Już pierwsze pytanie dotyczyło tego właśnie problemu. - Zostałem zaproszony na rozmowy w tej sprawie, zobaczymy jak będzie. Jestem zadowolony z gry w Cracovii. Jest tu dobra drużyna i świetni kibice - odparł Leszek. Pytany którego zespołu najbardziej obawiał się w tym sezonie przyznał: - Na pewno Sanoka "Galacticos", a także GKS-u Tychy i Jastrzębia. W trakcie sezonu bardzo poważnie wzmocniła się Unia Oświęcim. Zawodnik Cracovii zgodził się z tezą, że hokeiści muszą znacznie więcej i ciężej trenować niż piłkarze. - Jak skończą się rozgrywki, to mamy dwa tygodnie wolnego i zaczynamy przygotowania. To są dużo cięższe treningi niż na lodzie. Dużo pracy na siłowni, ćwiczeń na rowerkach. Od połowy lipca do końca kwietnia hokeiście rzadko zdarza się wolny weekend. Czy hokej jest niebezpiecznym sportem? - Na pewno jest niebezpieczny. Krążek leci bardzo szybko i może wyrządzić wiele krzywdy. Można też się nieźle połamać. Ja mam dwa zęby wybite, byłem parę razy szyty, miałem złamane palce, ale większe kontuzje na szczęście mnie omijały - przyznał. Pytany o stan polskiego hokeja Laszkiewicz nie był optymistą: - Pod każdym względem czegoś nam brakuje. Młodzieży, sprzętu i przede wszystkim pieniędzy. Bez pieniędzy nie można poprawić organizacji. Leszek nie składał też odważnych deklaracji, jeśli chodzi o występ reprezentacji na najbliższych mistrzostwach świata Dywizji 1. - Musimy wygrać cztery-pięć meczów, aby awansować. To nie jest łatwe. Poziom reprezentacji się nie podnosi, stoimy w miejscu. Musimy mieć wzmocnienia, musi przyjść młodzież, a to trudne - ocenił, podkreślając jednak, że trener Wiktor Pysz może poprowadzić kadrę do sukcesu. - Raz już potrafił doprowadzić nas do elity i wówczas stworzył świetną atmosferę. Teraz też nie możemy narzekać, atmosfera jest ciekawa, drużyna wygrywała. To bardzo motywujące. Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis całego czata z Leszkiem Laszkiewiczem! Leszek Laszkiewicz to lider Comarch Cracovii i kapitan reprezentacji Polski jest obecnie najlepszym polskim hokeistą. Zaczynał grę w hokeja w GKS-ie Jastrzębie. Był uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. Grał w ligach niemieckiej, czeskiej i włoskiej, w której w barwach Milano Vipers zdobył tytuł mistrza kraju. Jego powrót do polskiej ligi był dużym wydarzeniem w polskim hokeju. Od 2005 roku reprezentuje Comarch Cracovię i co roku prowadzi ją do medalu mistrzostw Polski, a indywidualnie regularnie zajmuje miejsca w ścisłej czołówce najlepiej punktujących zawodników Polskiej Ligi Hokejowej. Leszek Laszkiewicz: Mistrzostwo cieszy, ale gdzie ten hokej zmierza