"Z Adamem jest lepiej, niż było dotąd, ale ma jeszcze coś w rezerwie. Ciągle są pewne problemy na progu. Chodzi o budowanie szybkości i siły do odbicia, o jeszcze lepszy najazd i przejście do lotu. Widzę już poprawę, ale jeszcze nie perfekcję. Dlatego podium w drugim konkursie jeszcze uciekło" - stwierdził Lepistoe. W dwóch konkursach w Vancouver Małysz zajął odpowiednio 8. i 4. miejsce. To, jak do tej pory, najlepsze wyniki lidera naszej kadry w tym sezonie. "Adam jest już wśród czterech, sześciu skoczków, którzy mogą rywalizować o miejsca na podium. Oczywiście Gregor Schlierenzauer jest zdecydowanie najlepszy, ale goni go grupa kilku zawodników skaczących na podobnym poziomie. Adam, Thomas Morgenstern, Wolfgang Loitzl, Simon Ammann..." - dodał fiński szkoleniowiec, który będzie współpracował z naszym mistrzem. Lepistoe szczegóły ma ustalić z Polskim Związkiem Narciarskim. "Wiele spraw pozostaje otwartych. Na razie dyskutowałem o nich właściwie tylko z Adamem, jestem też w kontakcie z Łukaszem Kruczkiem, ale rozmawiam z nim o bieżących sprawach, a nie o przyszłości. Teraz pora na ustalenia z PZN. Nie jest np. jeszcze przesądzone, czy pojadę z Adamem do Liberca" - podkreślił Lepistoe. "Jeśli nic złego się nie stanie, będziemy razem na igrzyskach olimpijskich w Vancouver. Tak wstępnie ustaliliśmy. Życie jest dowcipne. Jeszcze miesiąc temu nie przypuszczałem, że znów będę trenerem. Mam spokojne, dobre życie, nie muszę już szukać wyzwań. Ale to wyzwanie przyszło do mnie samo. Adam zadzwonił, wszystko się zmieniło. Jestem gotowy" - zakończył Lepistoe.