Spotkanie zostanie rozegrane w środę o godz. 20.30 na stadionie Wisły Kraków. Na tym obiekcie murawa ma już ponad pięć lat, a odkąd powstały zadaszone trybuny za bramkami słabo nasłoneczniona trawa wygląda coraz gorzej. Jest nierówna, w wielu miejscach po prostu nie rośnie. - Poniedziałki są zawsze trudne na zgrupowaniu. Chłopaki mają za sobą mecze w klubach i ciężką podróż - opowiadał Leo po dwóch treningach na stadionie Cracovii. - Dlatego poniedziałkowe zajęcia sprowadzają się głównie do odbudowy zespołu. Najważniejsze jednak, że każdy pokazał mi, że jest fizycznie w dobrej formie i nie brakuje mu ambicji. - Chory jest tylko Żewłakow, a reszta jest OK. Przed meczem z USA zrobimy wszystko, aby chłopcy odzyskali świeżość - zadeklarował Leo. Jak Beenhakker zareagował na pytanie o to, kto jest najgroźniejszym piłkarzem Amerykanów? - Nie jestem trenerem tego zespołu. Mecz z USA ma jeden cel - przygotowanie nas do Euro. Na Cyprze, przed meczem z USA mówiłem, że nie gramy przeciwko Czechom, tylko przeciw Niemcom. W naszych głowach w środę również zagramy przeciw Niemcom. Style gry Niemców i Amerykanów są podobne, ale nasz sposób rozumowania musi być taki: koncentrujemy się na swojej grze. Musimy wypracować własny styl - elementy, z których będziemy znani. Szanuję Amerykanów, ale nie koncentruje się na ich zawodnikach. Myślę cały czas o naszej grze. Leo nie chciał dywagować na ten temat, czy USA to najlepszy rywal w tym momencie dla Polaków. - Najważniejsze jest to, że mogliśmy się znowu spotkać razem na kolejnym etapie przygotowań i że chłopaki będą mogli się sprawdzić w starciu z silnym rywalem. Piłkarze w tym meczu będą chcieli pokazać pełnię swoich możliwości, bo już pora, by powoli podejmować decyzje personalne. Dlatego tym bardziej musimy się skoncentrować na sobie, na naszej drużynie - podkreślał Holender. - Nikt mi nie musi udowadniać, że USA to bardzo dobry zespół. Rywalizowałem z nimi w kwalifikacjach do MŚ 2006 r. Ich piłkarze grają w najsilniejszych ligach Europy. To wspaniały przeciwnik dla nas - dodał selekcjoner Orłów. Pytanie o to, że Leo miał powiedzieć, że zna już osiemnastu piłkarzy, którzy pojadą na Euro, trener Polaków przerwał: - Osiemnastu? Widzę że ta liczba codziennie rośnie każdego dnia (śmiech). Selekcja jest totalnie otwarta i nie ograniczam jej do tej grupy piłkarzy, którzy przyjechali na mecz z USA - zapewniał Beenhakker. - Kto chce jechać na Euro musi jednak dowieźć, że stać go na grę na międzynarodowym poziomie, czyli na najwyższym poziomie. Oczywiście pierwszeństwo będą mieli ci, którzy wywalczyli ten awans.