- Jakim cudem mali Amerykanie strzelają dwa gole z główki? - zastanawia się były bramkarz. - Tą kadrą trzeba natychmiast wstrząsnąć. Wskazać im braki, niedoróbki, a nie zapewniać ich, że są najlepsi, wspaniali i jadą po złoto. Ludzie, ja się pytam, jakie złoto?! Jedziemy walczyć o wyjście z grupy, nie żadne złoto. Beenhakker namieszał naszym piłkarzom w głowach. Tomaszewski oszczędza jedynie Artura Boruca, choć przyznaje, że przy dwóch z trzech bramek nasz golkiper mógł się zachować lepiej. - Powiedzmy sobie szczerze, akurat trzech bramkarzy w naszej kadrze to są pewniacy, a Boruc jest wśród nich zdecydowanym numerem jeden i nie zmieni tego nawet wczorajszy kiepski występ - kończy "Tomek".