"Mówiłem już, że Beenhakker czuje się w Polsce samotny i brakuje mu kogoś, kto pokazałby mu prawdziwe oblicze naszego kraju. Święta są do tego doskonałą okazją. U mnie w domu, zgodnie z tradycją, zawsze na wigilijnym stole jest przygotowane nakrycie dla niespodziewanego gościa. Naprawdę cieszyłbym się, gdyby w tym roku był nim Leo" - mówi Piechniczek. . "Zapewniam, że selekcjoner reprezentacji Polski czułby się u mnie przy wigilijnym stole, jak u siebie. Jeżeli nie ma żadnych planów na święta, to serdecznie zapraszam"