Trener reprezentacji Polski piłkarzy Leo Beenhakker został wybrany Człowiekiem Roku 2007 tygodnika "Wprost". Z tej okazji udzielił poczytnemu tygodnikowi wywiadu. "Wprost": Za pół roku mistrzostwa Europy. Co osiągną polscy piłkarze? Leo Beenhakker: Nie wiem. Mówimy o futbolu, a w tej dyscyplinie sportu niczego nie da się przewidzieć. A na co pan liczy? - Nasze ambicje sięgają oczywiście złota, ale dokładnie takie same ambicje ma 15 innych zespołów, które przyjadą na mistrzostwa. Mogę więc zadeklarować, że jedziemy walczyć o złoto, a nie na wycieczkę krajoznawczą. Ale to, co się wydarzy na zawodach, to już całkowicie inna historia. Naprawdę wierzy pan w sukces? - W piłce nożnej każdy może wygrać z każdym. Udowodniliśmy to w kwalifikacjach, gdy zdobyliśmy cztery punkty w meczach z Portugalią, jedną z najlepszych drużyn na świecie. To oznacza, że możemy zwyciężyć z każdym, także z Niemcami. Nastawia się pan jakoś szczególnie na ten mecz? Polscy piłkarze wyraźnie mają kompleks niemieckiej drużyny. Nigdy z nimi nie wygrali. - Taki kompleks ma wiele drużyn. Ale nie znaczy to, że w tym kontekście musimy się jakoś szczególnie przygotowywać do meczu z Niemcami. Przecież mam drużynę złożoną z młodych zawodników. Młodego pokolenia, które nie żyje już wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat. Więcej we "Wproście".