W maju ubiegłego roku Radomski zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Przerwa w treningach trwała osiem miesięcy. "Pomogło mi wtedy zainteresowanie i troska trenera Leo Beenhakkera" - powiedział Radomski w "Super Expressie". "Jak tylko trener mnie zobaczył, to powiedział, że nieźle wyglądam. Bał się, że będzie ze mną gorzej, że przez tę przerwę w treningach mogłem się zapuścić. Zresztą Leo miał jeszcze jeden powód, żeby ucieszyć się na mój widok. Przynajmniej ma z kim pożartować po niderlandzku - stwierdził z uśmiechem. Radomski ma duże szanse na wyjazd na Euro 2008. Piłkarz myśli także o swojej klubowej przyszłości. - Nie zamierzam przedłużać kontraktu z Austrią. Ciągnie mnie z powrotem do Holandii. Holenderska piłka to jest to, co mi najbardziej odpowiada. Trenerzy pozwalają piłkarzom na ryzyko, na odważną grę, na samodzielność. To zresztą znakomicie widać też w reprezentacji u Leo Beenhakkera. A potem, jak będę miał 34 lata, to będzie idealny moment, żeby tuż przed Euro 2012 wrócić do Polski i zakończyć karierę w moim ukochanym Lechu Poznań" - zakończył Radomski.