Z tego powodu dla wielu podstawowym celem jest znalezienie się w 23-osobowej kadrze na Euro-2008. Jednym z elementów selekcji był piątkowy sparing z drugoligową szwajcarską drużyną FC Schaffhausen (1:0). Selekcjoner Leo Beenahakker piłkarzy, którzy w większości walczą jeszcze o miejsce w kadrze na Euro-2008, desygnował do gry w pierwszej połowie. Wszystko wskazuje na to, że chciał m.in. porównać dyspozycję Marka Saganowskiego z formą Radosława Matusiaka. Można było odnieść także wrażenie, że Łukasz Garguła rywalizuje o miejsce w zespole z Tomaszem Zahorskim. "80 procent moich spostrzeżeń i przemyśleń z treningów potwierdziło się na boisku. Mamy jeszcze dwa mecze towarzyskie -z Albanią i Macedonią, które powinny rozwiać wszelkie wątpliwości, choć wciąż jestem otwarty na miłe niespodzianki" -przyznał Beenhakker. Niepewny wyjazdu na ME jest m.in. Rafał Murawski. "Choć z grupy, która trenuje w Donaueschingen odpadnie tylko trzech, to chyba niewielu może być pewnych miejsca w kadrze. Trener Beenhakker nie raz pokazał, że potrafi zaskoczyć. Na mojej pozycji środkowego pomocnika rywalizacja jest bardzo ostra, więc choć dołożę wszelkich starań, by pojechać do Austrii, to liczę się z tym, że może paść na mnie i znajdę się w "trójce", która Euro zobaczy w telewizji" - powiedział gracz Lecha Poznań, który do tej pory siedmiokrotnie zakładał reprezentacyjną koszulkę. Przyznał także, że rywalizacja o miejsce w kadrze na ME przebiega w bardzo sportowej atmosferze. "To taka licytacja w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Każdy stara się pokazać z jak najlepszej strony. Atmosfera w drużynie jest naprawdę wyśmienita" - dodał. Podobnie uważa Tomasz Zahorski. "Plan jest prosty - na zgrupowaniu trzeba się zaprezentować jak najlepiej. Tylko wtedy mogę liczyć, że trener na mnie postawi i zabierze do Austrii. Ale podobnie myślą wszyscy, którzy trenują w Donaueschingen" - powiedział zawodnik Górnika Zabrze, który do tej pory w drużynie narodowej rozegrał sześć meczów i zdobył jednego gola. Najmłodszym z grona ubiegających się o wyjazd na ME jest Radosław Majewski. Pomocnik Groclinu Grodzisk Wlkp. podkreśla często, że zna swoje miejsce w szeregu. "To są moje początki w kadrze. Ja się dopiero wszystkiego uczę. Słucham i podpatruję starszych, bardziej doświadczonych kolegów. Robię, co mogę, by pojechać na Euro, ale nie wiem czy to wystarczy" - powiedział 21-letni piłkarz. Jego zdaniem, nazwiska 23 piłkarzy, którzy pojadą na ME, trener Beenhakker ma już w głowie. "Myślę, że zostało mu tylko kilka niewiadomych. A przy kim ma stać znak zapytania, jak nie przy mnie? Spróbuję go jednak przekonać do swoich umiejętności. Z jednej strony młody wiek i brak kompleksów mogą być atutami, a z drugiej brakuje mi obycia w międzynarodowym towarzystwie" -przyznał. Jedną z największych niespodzianek było znalezienie się w szerokiej kadrze Michała Pazdana. Defensywny zawodnik Górnika Zabrze zrobił dobre wrażenie na Beenhakkerze i wydaje się, że jego akcje z treningu na trening idą w górę. "Co ja mogę powiedzieć? Jestem niezmiernie szczęśliwy, że w ogóle znalazłem się w Donaueschingen i trener do ostatniej chwili będzie rozważał, czy nie zabrać mnie na ME. A nawet jeśli odpadnę, to nie będzie tragedii. Jestem jeszcze młody, dopiero zbieram doświadczenia i uczę się wielkiego futbolu. Przecież niedawno zacząłem grać w lidze... A na Euro i tak pewnie pojadę, bo liczę, że dostanę bilet na jakiś mecz i przynajmniej z trybun będę mógł wspierać chłopaków. Choć oczywiście bardzo chciałbym być w Austrii jako członek kadry" - powiedział 20-letni piłkarz. Ostateczną decyzję w sprawie 23-osobowej kadry na ME Leo Beenhakker musi podjąć najpóźniej 28 maja rano. Może mieć na nią wpływ kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego, której nabawił się w sparingu z FC Schaffhausen. Nie wiadomo, czy zawodnik Borussii Dortmund będzie mógł pojechać na ME. Polacy występy w Euro-2008 zainaugurują 8 czerwca spotkaniem z Niemcami w Klagenfurcie.