"Mam wolną rękę. Mogę i pewnie będę konsultował wybór asystenta z prezesem PZPN czy z osobami zorientowanymi w futbolu, ale to do mnie należy ostateczna decyzja. Nikt nie będzie za mnie tworzył listy kandydatów" - twierdzi stanowczo Leo, który nie zgadza się z opinią rzecznika PZPN Zbigniewa Koźmińskiego. Jego zdaniem, władze związku mają przygotować listę kandydatów, z której Beenhakker wybierze jednego. Holender określił też mianem "bzdury" wypowiedź Koźmińskiego, że z kadrą przestał pracować jej dyrektor, Jan De Zeeuw. "To bzdura. Ktoś, kto wypowiada takie tezy, nie ma pojęcia o niczym. To ode mnie zależy przyszłość De Zeeuwa" - zapewnia Leo.