"Mam dość siły i ambicji, aby pokazać, że jeszcze coś znaczę. Komu pokazać? A choćby Leo Beenhakkerowi, który jest przecież moim rówieśnikiem i jak widzę, w Polsce wciąż jest na absolutnym topie" - podkreśla Lenczyk na łamach "Przeglądu Sportowego". Trenera do końca sezonu obowiązuje kontrakt z PGE GKS Bełchatów. Z tego powodu na razie konsekwentnie odmawia zainteresowanym jego osobą klubom. Po zakończeniu obecnych rozgrywek to się zmieni. "Do czerwca mam ważną umowę z Bełchatowem, ale później nie mam już wobec tego klubu żadnych zobowiązań, dlatego zamierzam kontynuować swoją pracę.Jeszcze się nie skończyłem jako trener i czuję, że w piłce wciąż mogę coś osiągnąć" - dodaje Lenczyk.