W stolicy Śląska kibice od kilku dni żyją decydującym pojedynkiem w fazie eliminacyjnej. Wrocławianie solidnie przygotowują się do arcyważnego starcia. Sztab szkoleniowy wrocławskiego zespołu zgromadził spory bank informacji na temat najbliższego rywala. Ponownie w rolę szpiega wcielił się asystent "Dziadka" - Łukasz Czajka, który osobiście oglądał w akcji drużynę prowadzoną przez Ravzana Lucescu. - To co wiemy o rumuńskiej drużynie przekonuje, że czwarta runda jest dla tych, którzy umieją grać w piłkę i liczą na wejście do fazy grupowej. Dla nas jest to kolejne wyzwanie po wielu przebrniętych przeszkodach - mówił doświadczony szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji prasowej. - Obserwując mecze ligi rumuńskiej mogę powiedzieć, że nasz rywal potrafi grać bardzo agresywnie. Tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że zdobycie bramki na własnym boisku będzie sporym atutem w dwumeczu. Mogę powiedzieć, że czeka nas przeprawa trudniejsza niż tych, które mamy już za sobą - dodał. W porównaniu do ostatniego ligowego meczu z Ruchem Chorzów w kadrze wrocławian nie dojdzie do większych roszad. Zabraknie jedynie Amira Spahicia, który z konieczności będzie pauzował z powodu dwóch żółtych kartek. W meczowej zastąpi go Sebastian Dudek, który ostatni pojedynek w Chorzowie z perspektywy trybun. - Mam nadzieję, że te cztery mecze, które dotychczas rozegraliśmy w europejskich pucharach dały nam chociaż minimalne doświadczenie w konfrontacjach z drużynami, które grają inaczej, a które mają podobny cel. To kapitał pozwalający nam myśleć, że nie wyjdziemy na boisko z zamiarem rozegrania tego meczu, tylko pogrania w piłkę - zakończył "Oro Profesoro".