"Po raz pierwszy w karierze udało mi się w mistrzostwach świata w pierwszej próbie zakwalifikować do finału. Ten rzut jednak daleko odbiega od jakiejkolwiek estetyki w tej konkurencji, bardzo mi przypominał próbę z igrzysk w Sydney. Tam trener Czesław Cybulski zażyczył sobie, by w eliminacjach rzucać na maksa i też wywinąłem takiego fiflaka jak teraz. Nie miałbym nic przeciwko temu, by w Berlinie tak samo się skończyło jak w Australii" - powiedział Ziółkowski.