Legia poinformowała o kradzieży we wtorkowe południe na swojej stronie internetowej, a następnie wysłała pokrzywdzonym dziennikarzom maile w tej sprawie. W sumie chodzi o ok. 1,2 tys. osób. "Z przykrością informujemy, że baza danych dziennikarzy, którą administruje Legia Warszawa, padła atakiem hakerów. Jednocześnie chcielibyśmy zaprzeczyć opublikowanej przez jeden z portali informacji, iż w internecie zostały opublikowane dane klientów sklepu internetowego Legii oraz kibiców naszego klubu. Atakiem padła wyłącznie baza dziennikarzy, użytkowników systemu akredytacyjnego" - poinformował stołeczny klub. Na stronie Legii oraz w mailach przesyłanych dziennikarzom zawarto również oświadczenie wykonawcy oprogramowania, firmy HIVE Sports & Media. Poinformowano m.in., że błąd w oprogramowaniu, który umożliwił atak, został wyeliminowany w dniach 24-25 lutego 2012 roku. O kradzieży danych w klubie dowiedziano się dopiero we wtorek. Zarejestrowani przedstawiciele mediów w systemie akredytacyjnym (elektroniczny system prasowy Legii) musieli podać m.in. imię i nazwisko, datę urodzenia, PESEL i numer telefonu. Czy klub otrzymał już skargi ze strony dziennikarzy? "Nie chciałbym na razie tej sprawy roztrząsać. Mogę jedynie powiedzieć, że szczerze ubolewamy nad tym, co się stało. Jest nam bardzo przykro, choć cała sytuacja powstała nie z winy klubu" - podkreślił Michał Kocięba. Rzecznik Legii powtórzył, że sprawa nie dotyczy kibiców: "Mogę zapewnić, że nie zostały skradzione dane z bazy kibiców i klientów sklepu internetowego. One są cały czas bezpieczne".