Legia Warszawa - Zagłębie Lubin: Tutaj prowadziliśmy relację LIVE Ekstraklasa: Wyniki, tabele, strzelcy i kartkowicze - Kliknij! Legia rozpoczęła mecz z Zagłębiem niezwykle nabuzowana. Przez pierwsze kilka minut podopieczni Macieja Skorży nie schodzili z połowy "Miedziowych", ale nie potrafili zagrozić bramce Bojana Isailovicia. Zagłębie przeczekało szaleńczy atak gospodarzy i już w swojej pierwszej akcji napędziło Wojciechowi Skabie niemałego stracha. Strzał Mouhamadou Traore z woleja był jednak minimalnie niecelny. Kilka chwil później bardziej precyzyjny od swojego kolegi z zespołu był David Abwo. Pomocnik Zagłębia dopadł do piłki w okolicy narożnika pola karnego i uderzył idealnie w długi róg bramki Legii wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Legia była kompletnie zaskoczona takim obrotem sprawy i długo nie potrafiła się otrząsnąć. A Zagłębie ponownie zagroziło bramce warszawian w 21. minucie. Amer Osmanagić mocno wstrzelił piłkę z rzutu wolnego i Skaba musiał się mocno nagimnastykować, aby zażegnać niebezpieczeństwo. W końcówce pierwszej połowy nareszcie z większym animuszem zaatakowała Legia. Groźnie pod bramką Isailovicia było w 38. minucie, kiedy Michał Kucharczyk z najbliższej odległości trafił piłką w słupek, a bramkarz "Miedziowych" w wielkim stylu wypiąstkował piłkę przed siebie. Kucharczyk ponownie dał o sobie znać w doliczonym czasie gry. Tym razem wpadł w pole karne Zagłębia, gdzie w kleszcze wzięli go Abwo i Bartosz Rymaniak. Napastnik warszawian runął na ziemię jak długi, a sędzia natychmiast gwizdnął karnego. Powtórki pokazały, że z decyzją arbitra można by dyskutować, a Rymaniak mówił w przerwie, że "dałby sobie obciąć rękę za to, że nie sfaulował Kucharczyka"! Tymczasem "11" pewnie wykorzystał niezawodny w tym elemencie Ivica Vrdoljak i było 1-1. Decyzja o karnym nie była jedyną błędną, jaką popełnił sędzia meczu - Hubert Siejewicz - wcześniej arbiter nie dostrzegł bokserskich zapędów Miroslava Radovicia, który powalił na murawę najpierw Traore, a potem Przemysława Kocota. Druga połowa rozpoczęła się identycznie jak pierwsza - od szaleńczego ataku Legii. Różnica z pierwszymi 45 minutami była taka, że tym razem stan ten trwał już do końca spotkania. Gospodarze długo nie potrafili znaleźć jednak recepty na solidnie grających lubinian. A Zagłębie w końcówce meczu przeprowadziło akcję, która musiała załamać legionistów. Po szybkim kontrataku Traore wyłożył piłkę na 16. metr wprost pod nogi Kamila Wilczka, który uderzył ile sił w nodze. Piłka odbiła się jeszcze od nóg Inakiego Astiza i lobem wpadła wprost do bramki Legii ponad głową bezradnego Skaby! Gdy wydawało się, że Legia przegra czwarty mecz ligowy z rzędu, dali o sobie znać wprowadzeni po przerwie Alejandro Cabral i Michal Hubnik. Argentyńczyk w akcji rozpaczy wstrzelił piłkę idealnie na głowę Czecha, a ten mocnym strzałem z kilku metrów nie dał szans Isailoviciowi! Pytanie, jakie zadają sobie teraz wszyscy fani Legii brzmi: Czy jeden punkt zdobyty w meczu z Zagłębiem wystarczy, by posadę utrzymał trener Maciej Skorża? Legia Warszawa - KGHM Zagłębie Lubin 2-2 (1-1) Bramki: 0-1 Dawid Abwo (14.) 1-1 Ivica Vrdoljak (45+1. rzut karny) 1-2 Kamil Wilczek (87.) 2-2 Michal Hubnik (90+2.) Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk, Ariel Borysiuk (79. Alejandro Ariel Cabral), Ivica Vrdoljak, Miroslav Radovic, Maciej Rybus (64. Felix Ogbuke) - Takesure Chinyama (56. Michal Hubnik). KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailovic - Bartosz Rymaniak, Michał Stasiak, Csaba Horvath, Przemysław Kocot - Dawid Abwo, Damian Dąbrowski, Łukasz Hanzel, Kamil Wilczek (87. Arkadiusz Woźniak), Amer Osmanagic (68. Patryk Bryła) - Mouhamadou Traore (90+3. Martins Ekwueme). Żółte kartki: KGHM Zagłębie Lubin: Bartosz Rymaniak. Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 16˙327