- Znamy wyniki FK Moskwa i wiemy, że szczególnie u siebie nie idzie im najlepiej. Szkoda, że przegraliśmy pierwszy mecz, bo gospodarze musieliby grać atak pozycyjny, a z tym nie radzą sobie dobrze. Jednak to my musimy ruszyć do ataku, więc ekipa z Moskwy będzie znów mogła zagrać z kontry, tak jak to uczyniła w Warszawie. Choć nasze szanse po porażce 1:2 u siebie są mniejsze, to spróbujemy odrobić straty - powiedział na konferencji prasowej trener Legii. Urban ma nadzieję, że jego piłkarze spiszą się w Moskwie lepiej niż przed własną publicznością. - Wtedy to my zagraliśmy słabo, znacznie poniżej oczekiwań, a nie rywal bardzo dobrze. On tylko wykorzystał nasze błędy. Mam nadzieję, że teraz pokażemy, na co nas stać i mimo wszystko powalczymy o awans do następnej rundy - podkreślił. Szkoleniowiec zabrał do Moskwy wszystkich zdrowych zawodników. - Mieliśmy zdrowych 19 piłkarzy, a 18 jest tutaj z nami. Nie ma z nami ani Bartka Grzelaka, ani Pance Kumbeva. Nie przyjechali Hiszpanie, którzy nie są należycie przygotowani. Niestety, nie może zagrać także Dickson Choto, który również się nie wyleczył, a jak wszyscy wiemy, z reguły jest podstawowym obrońcą. Na stłuczenie narzeka Maciek Iwański i zobaczymy, czy zagra, i czy będzie w stanie wytrzymać cały mecz - dodał Urban. Czwartkowy mecz rozpocznie się o godz. 16.00 czasu polskiego. Zwycięzca dwumeczu awansuje do 1. rundy Pucharu UEFA. Losowanie par tego etapu rozgrywek odbędzie się w piątek o godz. 13.00 w Monte Carlo.