- Stadion przy Traugutta był świadkiem wielu wspaniałych chwil. Z tego też powodu nie wypada nam pożegnać się z nim w słabym stylu. Chcemy wygrać z Zagłębiem, a przy okazji zobaczyć co nam przyniesie los. Mamy przecież szansę zakwalifikowania się do europejskich pucharów - powiedział trener Lechii Tomasz Kafarski. Gdańszczanie zajmują w tabeli piąte miejsce, ale ewentualne zwycięstwo nad Zagłębiem może dać im przepustkę do europejskich pucharów. Aby do tego doszło, biało-zieloni muszą liczyć na porażkę Śląska we Wrocławiu z Arką Gdynia bądź Jagiellonii w Białymstoku z Ruchem Chorzów. W przypadku Jagiellonii w grę wchodzi także remis, ale wtedy Lechia musi wygrać przynajmniej 3-0, natomiast Widzew nie może wygrać w Zabrzu z Górnikiem. Gdyby Widzew, Lechia i Jagiellonia skończyły sezon z identycznym dorobkiem 46 punktów, łodzianie byliby najlepsi w tzw. małej tabeli. W niedzielnym meczu w Lechii zabraknie Marko Bajica, któremu odnowił się stary uraz kolana. Kolejnej kontuzji serbski pomocnik nabawił się w Łodzi podczas ostatniego spotkania z Widzewem, kiedy niefortunnie upadł na murawę po wyskoku do piłki. W pożegnalnym spotkaniu na stadionie przy ul. Traugutta piłkarze Lechii zagrają w specjalnych koszulkach z napisem "Ostatni mecz na Traugutta 29 - 29.05.2011". - Cały komplet tych trykotów wystawiony zostanie na aukcję, a dochód z tej licytacji będzie przekazany na cel charytatywny. Niedługo poinformujemy o szczegółach całej aukcji - podsumował rzecznik prasowy Lechii Błażej Słowikowski. Piłkarze Lechii na stadionie przy ul. Traugutta rozgrywali swoje mecze od 1945 roku. W 2000 roku obiekt został skomunalizowany, a całym kompleksem zarządza obecnie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gdańsku. To właśnie tam 28 września 1983 roku odbył się słynny rewanżowy mecz pierwszej rundy Pucharu Zdobywców Pucharów Lechii z Juventusem Turyn (goście wygrali 3-2). Z kolei 12 kwietnia 1987 roku w ramach eliminacji ME 1988 reprezentacja Polski niespodziewanie zremisowała na tym stadionie 0-0 z Cyprem.