Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Lechia Gdańsk - PGE GKS Bełchatów Atakująca z dużym rozmachem Lechia Gdańsk nie potrafiła strzelić gola szczęśliwie broniącej się drużynie PGE GKS. Mimo świetnych sytuacji pod bramką, żaden z zawodników gospodarzy nie był w stanie pokonać bohatera spotkania, Łukasza Sapeli. Mało brakowało, a z trzech punktów cieszyliby się goście, ale ich as, Dawid Nowak zapomniał, jak z zimną krwią wykorzystywać stuprocentowe sytuacje. Kiepski żart primaaprilisowy Pierwsza połowa meczu była jak nieudany primaaprilisowy żart. Przez 45 minut gry obie drużyny stworzyły zaledwie jedną (!) w miarę groźną sytuację podbramkową. W 20. minucie po dośrodkowaniu Pawła Nowaka z rzutu wolnego główkował Luka Vuczko, ale piłka po jego strzał minęła poprzeczkę. Ciekawie było jeszcze, gdy w pole karne wpadł rozpędzony Abdou Razack Traore i nagle upadł po wślizgu interweniującego w defensywie Marcina Żewłakowa. Arbiter przerwał grę, ale nie dał rzutu karnego. Zamiast tego pogroził palcem skrzydłowemu Lechii, który próbował wymusić "jedenastkę". Strzelali, ale na wiwat Po przerwie nastąpiła nieoczekiwana metamorfoza w szeregach obu drużyn i drugie 45 minut toczyło się w szybkim tempie, a do naszego notatnika trafiło kilkanaście sytuacji, w których gracze Lechii, bądź GKS mogli strzelić gola. Groźnie było już w 46. minucie, gdy Bedi Buval po błędzie Łukasza Sapeli zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez obrońców. Po chwili głową uderzał Andruskevicius, a w 60. minucie niewiele pomylił się uderzający z dystansu Bajić. W 66. minucie wprowadzony na boisko Ivans Lukjanovs wpadł w pole karne i huknął na bramkę Sapeli, lecz golkiper GKS odbił ten strzał. Po chwili szansę na gola miał Luka Vuczko, ale jego uderzenie zatrzymał Sapela popisując się świetnym refleksem. Wykazać musiał się również trzy minuty później, gdy Traore próbował zaskoczyć go strzałem w krótki róg. Goście atakowali za sprawą Macieja Małkowskiego, który dwukrotnie uderzał z woleja, ale obok bramki. Niecelny był także strzał głową Mateusza Cetnarskiego. 74. minuta to uderzenie z bliskiej odległości Traore i obrona nogą Sapeli. W tej sytuacji gracz Lechii był na spalonym, czego nie zauważył arbiter. Naprawdę gorąco zrobiło się jednak w 80. minucie. Po fatalnej stracie na środku boiska Traore, z piłką uciekł Dawid Nowak. Popędził sam na sam z Sebastianem Małkowskim, ale w decydującym momencie za daleko wypuścił sobie piłkę i zmarnował szansę na gola. Od razu z akcją ruszyła Lechia. W polu karnym w świetnej sytuacji znalazł się Deleu, ale po przełożeniu piłki na prawą nogę uderzył niezbyt precyzyjnie i Sapela zdołał odbić to uderzenie. Lechia nie ustawała w atakach. Bliski gola był w 88. minucie Lukjanovs, jednak jego mocny strzał zatrzymał się na słupku. W samej końcówce zaatakowali goście, lecz Maciej Małkowski kropnął tuż nad spojeniem słupka i poprzeczki. Po meczu powiedzieli: Maciej Bartoszek (trener GKS): "To był mecz godnych siebie rywali. Widać było, że przez 90 minut oba zespoły dążyły do odniesienia zwycięstwa. Zwłaszcza w drugiej połowie drużyny nastawiły się na wymianę ciosów, więc kibice mogą być zadowoleni z poziomu tego widowiska. Niedosyt odczuwają natomiast szkoleniowcy. Lechia wypracowała sobie kilka dogodnych sytuacji, ale ja wciąż mam przed oczami okazję Dawida Nowaka z 80. minuty. To była piłka meczowa, która mogła zadecydować o naszym zwycięstwie. Dawidowi odskoczyła jednak piłka, przez co nie mógł jej dobrze kopnąć". Tomasz Kafarski (trener Lechii): "Cieszę się, że przerwaliśmy serię pięciu porażek z rzędu z GKS, niemniej bardziej byłbym usatysfakcjonowany, gdyby udało nam się wygrać. Zwycięstwo pozwoliłoby nam mocniej usadowić się w ligowej czołówce. Moim zdaniem w pierwszej połowie w grze obu drużyn nadmierny nacisk położony był na taktykę i dopiero po przerwie zobaczyliśmy bardziej ofensywny futbol, dzięki czemu można było przeprowadzić sporo kontr. Dobrą zmianę dał Ivans Lukjanovs, chociaż wszedł na trochę podmęczonego rywala. Pozytywnie zaprezentował się także Kamil Poźniak". Lechia Gdańsk - PGE GKS Bełchatów 0-0 Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Mateusz Cetnarski. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6˙233. Lechia Gdańsk: Sebastian Małkowski - Deleu, Krzysztof Bąk, Luka Vucko, Vytautas Andriuskevicius - Łukasz Surma, Marko Bajic (72. Kamil Poźniak), Paweł Nowak (82. Marcin Pietrowski) - Tomasz Dawidowski (65. Ivans Lukjanovs), Bedi Buval, Abdou Traore. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Mate Lacic, Marcin Drzymont, Wojciech Jarmuż - Tomasz Wróbel (56. Dawid Nowak), Maciej Mysiak, Mateusz Cetnarski, Paweł Komołow (71. Łukasz Bocian), Maciej Małkowski - Marcin Żewłakow (57. Grzegorz Kuświk). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy