Zgodnie z harmonogramami prac głównego wykonawcy obiektu miał wszystkie przewidziane prace przeprowadzić w ten sposób, aby zaplanowany na 21 listopada mecz ligowy Lech Poznań - Ruch Chorzów mógł już się odbyć przy Bułgarskiej. Do tego czasu konsorcjum budowlane miało m.in. zamontować dwa główne dźwigary zadaszenia, oświetlenie, a także miała być położona murawa. Przedstawiciele wykonawcy powstałe kolejne opóźnienie tłumaczą, względami bezpieczeństwa, solidnością wykonywania swoich usług, a także bardzo skomplikowanym i długotrwałym procesem wykonania tak dużej inwestycji. Podkreślany jest także fakt kapryśnej październikowej aury. Już w najbliższy piątek na poznańskim stadionie obędzie się bardzo trudna, a jednocześnie spektakularna. operacja podniesienia ważącego 1400 ton dźwigaru zadaszenia. Wedle ustaleń i obliczeń fachowców cały ten skomplikowany zabieg potrwa około czterech godzin. Dzisiejsza informacja o kolejnym opóźnieniu w modernizacji stadionu przy Bułgarskiej oznacza w praktyce, że podopieczni trenera Jacka Zielińskiego, wszystkie pozostałe mecze do końca trwającej obecnie rundy - w roli gospodarza - będą rozgrywali na stadionie we Wronkach. Łukasz Klin, Poznań