Nazwisko nowego szkoleniowca ma zostać podane w środę na konferencji prasowej przed spotkaniem z Manchesterem City. O zwolnieniu Zielińskiego głośno jest od kilku dni. Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że kilku piłkarzy Lecha dostało zapewnienie o zmianie szkoleniowca jeszcze przed spotkaniem z Wisłą. Tym można tłumaczyć efektowną i szybka grę "Kolejorza" w meczu ligowym. Do tej pory poznaniacy grali bowiem słabo w ekstraklasie, a efektem tego było pięć porażek, czyli więcej niż w całym mistrzowskim sezonie. Jeszcze tydzień temu - a to informacja ze spotkania zarządu klubu - stuprocentowym pewniakiem na następcę Zielińskiego był Hiszpan Jose Maria Bakero. Ta kandydatura miała jednak kilku przeciwników wśród osób z otoczenia właściciela klubu Jacka Rutkowskiego. Czy ostatecznie Hiszpan zostanie trenerem Lecha, tego nie udało nam się dowiedzieć. Kibice Lecha swojej niechęci do Bakero dali wyraz podczas spotkania z Wisłą, głośno skandując "Chcemy trenera, a nie żadnego Bakera". Niewykluczone, że potajemnie działacze Lecha, w tym dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk oraz syn właściciela klubu Piortr Rutkowski, prowadzili rozmowy z innym szkoleniowcem. Nie od dziś wiadomo, że Jacek Rutkowski od dawna, jeszcze czasów Amiki Wronki, przyjaźni się ze Stefanem Majewskim. Rumuńskie media podały z kolei, że Lech złożył propozycję pracy byłemu trenerowi Wisły Danowi Petrescu, który od ponad dziesięciu miesięcy prowadzi rosyjski Kubań Krasnodar. Zieliński był trenerem Lecha od maja 2009 roku - zastąpił Franciszka Smudę, który z Lechem zdobył Puchar Polski. Zieliński wywalczył to, na co Lech czekał kilkanaście lat - mistrzostwo kraju. Zespół przez niego prowadzony grał jednak nieefektownie, a ostatnio także nieefektywnie. Nie od dziś wiadomo, że trener miał problemy z mobilizowaniem swoich piłkarzy.