To już przedostatni sprawdzian Lecha przed spotkaniami z Portugalczykami, ale dopiero w ostatnim meczu z Liteksem Łowecz (w sobotę) trener Jose Mara Bakero będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Dziś nie wystąpił np. Artjoms Rudnevs, który w środę zagrał przez 78 minut w kontrolnym spotkaniu swojej reprezentacji z Boliwią. Nie było także Dimitrije Injaca (grał w barwach Serbii przeciwko Izraelowi) oraz Rafała Murawskiego, przy czym ten ostatni i tak nie może wystąpić przeciwko Bradze. Bakero miał już do dyspozycji Siergieja Kriwca, choć ten wczoraj też grał w barwach Białorusi. Dziś pomocnik Lech biegał po boisku w pierwszej połowie. W sobotę będą już wszyscy uprawnieni do gry przeciwko Bradze - wyjątkiem jest kontuzjowany na zgrupowaniu kadry Tomasz Bandrowski, który wrócił do Poznania. Bakero będzie musiał wybrać pierwszego bramkarza i może mieć z tym problem. Podczas spotkań sparingowych żaden z trójki Kotorowski -Burić -Kasprzik nie popełniał większych błędów, choć i tak wiadomo, że ten ostatni nie jest brany pod uwagę. Dziś bronił Kotorowski - miał trochę pracy zwłaszcza w pierwszej połowie, ale dobrze spisał się przy uderzeniach Dare Vrsicia i Nika Omladicia. W obronie wreszcie zagrał po wyleczeniu urazu Manuel Arboleda - to dobry znak przed spotkaniami z Bragą. Bakero nie eksperymentował z ustawieniem zespołu - Arboleda razem z Bosackim tworzyli duet stoperów, na bokach obrony wystąpili Wojtkowiak i Gancarczyk. Takiego zestawienia defensywy możemy się spodziewać za tydzień. Defensywnym pomocnikiem był w wyjściowym składzie Mateusz Możdżeń, ale zapewne za tydzień zastąpi go w tej roli Injac. W drugiej połowie Bakero próbował na tej pozycji Huberta Wołąkiewicza, co zapewne było nowością dla byłego piłkarza Lechii - do tej pory raczej grał w środku obrony lub na jej lewej stronie. Być może w Lechu będzie spełniał taką rolę jak Ivan Djurdjević, który występuje tam, gdzie powstaje akurat luka. W ataku zamiast Voja Ubiparipa zagra Rudnevs. Serb miał dziś jedną sytuację strzelecką, ale jej nie wykorzystał. Lech zdobył gola dopiero kwadrans przed końcem spotkania, gdy w zamieszaniu po dośrodkowaniu Semira Stilicia najwięcej zimnej krwi zachował Marcin Kikut. Lech rozegrał już osiem spotkań sparingowych, z których połowę wygrał, a przegrał tylko jedno - z Young Boys Berno. Ponieważ poznaniacy grali przeważnie z mocnymi drużynami, dobrze wróży to przed starciem z Bragą. Lech Poznań - Olimpija Lublana 1-0 (0-0) Bramka: Marcin Kikut 75 Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak (4. Marcin Kikut), Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk (46. Luis Henriquez) - Jacek Kiełb (62. Bartosz Ślusarski), Mateusz Możdżeń (46. Hubert Wołąkiewicz), 3. Ivan Djurdjević (57. Marcin Kamiński), Semir Stilić, Siergiej Kriwiec (46. Jakub Wilk) - Vojo Ubiparip (70. Tomasz Mikołajczak). Olimpija: Damir Botonjić - Boban Jović (46. Adnan Beszić), Erik Salkić, Milan Andelković (60. Miroslav Cvijanović), Sreten Sretenović, Dalibor Radujko (70. Blaż Bozić), Dare Vrszić (60. Peter Stojanović), Sasza Ranić (62. Anej Lovrećić), Nik Omladić (88. Gregor Żugelj), Davor Szkerjanc (60. Enes Rujović), Tomislav Szokota (69. Stefan Smiljanić).