Lechici wygrali skromnie, ale w pełni zasłużenie. Gdyby poznańscy napastnicy mieli lepiej ustawione celowniki, goście wracaliby do domu z bagażem kilku goli. Jedyna bramka padła w 14 minucie. Po dośrodkowaniu Piotra Reissa, Zlatko Tanevski efektownym strzałem głową pokonał Grzegorza Kasprzika. Bramkarz Piasta nie ponosił żadnej winy przy utracie gola, a kilkakrotnie ratował swój zespół w beznadziejnych wydawałoby się sytuacjach. Gol dla Lecha powinien paść kilka minut wcześniej. W sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem znalazł się Hernan Rengifo, który posłał piłkę obok słupka. W poznańskim zespole wyjątkową nieskutecznością raził Robert Lewandowski, Snajper Kolejorza, który do tej pory strzelał bramki jak na zawołanie, przeciwko Piastowi nie potrafił trafić do siatki stojąc siedem metrów przed pustą bramką. Gliwiczanie przez większość spotkania starali się przede wszystkim przeszkadzać Lechowi w konstruowaniu akcji. Sami sporadycznie atakowali bramkę Krzysztofa Kotorowskiego. Kilka bardzo niecelnych strzałów to cały dorobek ofensywny Piasta w pierwszej połowie. Krótko po przerwie mogło być 2:0 dla Lecha, ale Kasprzik znów wygrał pojedynek sam na sam - tym razem z Piotrem Reissem. W 61 minucie goście mieli najlepszą okazję do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Adam Banaś głową strzelił w słupek. W odpowiedzi Lech wyprowadził kontratak, lecz uderzenie Lewandowskiego również trafiło w słupek. W kolejnej akcji groźnie z dystansu strzelał Rafał Murawski, jednak Kasprzik znów nie dał się zaskoczyć. I na tym emocje się skończyły. Gospodarze mając na uwadze bardzo napięty kalendarz spotkań, najwyraźniej oszczędzali siły przed kolejnymi meczami. Gliwiczanom chęci do gry nie można było odmówić, ale to było zdecydowanie za mało, by myśleć o wywiezieniu z Poznania choćby jednego punktu. Lech Poznań - Piast Gliwice 1:0 (1:0) Bramki: 1:0 Zlatko Tanevski (14-głową). Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Zlatko Tanevski, Jakub Wilk - Tomasz Bandrowski, Rafał Murawski, Dimitrije Injac - Piotr Reiss (63. Semir Stilić), Hernan Rengifo, Robert Lewandowski (82. Anderson Cueto Sanchez). Piast Gliwice: Grzegorz Kasprzik - Marcin Nowak, Adam Banaś, Kamil Glik, Maciej Michniewicz - Michał Szczyrba (78. Rafał Andraszak), Mariusz Muszalik (73. Piotr Prędota), Jarosław Kaszowski, Łukasz Krzycki, Marcin Radzewicz (69. Daniel Chylaszek) - Daniel Koczon. Sędziował: Piotr Pielak (Warszawa). Żółta kartka - Piast Gliwice: Daniel Koczon. Widzów: 15 000.