W półfinale to Wisła Kraków prowadziła w Bielsku-Białej 2-0, miała kilka innych sytuacji strzeleckich, ale później straciła dwie bramki i odpadła. Teraz sytuacja się powtórzyła, tylko że w drugą stronę - to Podbeskidzie wygrywało 2-0 i dyktowało warunki gry. A jednak dwie indywidualności Lecha - Artjoms Rudnevs i Semir Stilić - rozstrzygnęły losy dwumeczu na korzyść aktualnego jeszcze mistrza kraju. Po remisie w pierwszym spotkaniu 1-1 w rewanżu Podbeskidziu do awansu wystarczał nawet bezbramkowy remis. Lech, aby myśleć o awansie, musiał strzelić przynajmniej jednego gola i w pierwszym kwadransie to on był zespołem groźniejszym. Dwukrotnie mógł też pokonać Richarda Zajaca - najpierw w 7. minucie słowacki bramkarz gospodarzy znakomicie wyszedł naprzeciw Bartosza Ślusarskiego i wybił mu piłkę nogą, a po chwili dobitkę Siergieja Kriwca na linii bramkowej zatrzymał stoper Bartłomiej Konieczny. Pięć minut później Rafał Murawski świetnie dograł piłkę do Jakuba Wilka - ten miał przed sobą tylko Zajaca, ale Słowak instynktownie obronił uderzenie ręką. Pierwszoligowcy pozwolili się wyszumieć rywalom, a później sami stopniowo przejmowali inicjatywę. W 25. minucie Podbeskidzie przeprowadziło piękną akcję w trójkącie Rogalski - Górkiewicz - Chmiel. Strzał tego ostatniego nie był zbyt mocny, ale Kotorowski i tak go przepuścił. Podbeskidzie próbowało pójść za ciosem - z rzutu rożnego piłkę do bramki Lecha omal nie wkręcił Sylwester Patejuk, później ten sam zawodnik w świetnej sytuacji uderzył za lekko, zaś strzał Chmiela ponownie obronił Kotorowski. A mogło być 2, a nawet 3-0 dla gospodarzy! W przerwie Bakero dokonał dwóch zmian, które miały poprawić grę Lecha - na boisku pojawiły się gwiazdy drużyny: Artjoms Rudnevs i Semir Stilić. Nieobecność Łotysza w pierwszym składzie była spowodowana problemami z mięśniami prawej nogi, absencję Stilicia trudno wytłumaczyć - chyba, że niechęcią Bakero do tego zawodnika. Rudnevs już w 48. minucie oddał świetny strzał na bramkę rywali, ale Zajac odbił piłkę. Podbeskidzie czekało na swoją szansę i się doczekało - w 58. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Piotr Malinowski przebiegł sprintem dobre 30 metrów, minął przy tym Arboledę i pokonał Kotorowskiego! W tym momencie sensacja była już o krok... Lech przez kolejny kwadrans był bezradny, to wciąż gra gospodarzy wyglądała lepiej. I nagle atakujące Podbeskidzie zostało za swoją odwagę dwukrotnie skarcone w odstępie zaledwie dwóch minut. Najpierw po kornerze rywali Lech wyprowadził kontratak, Kriwiec dograł piłkę do Stilicia, zaś Bośniak lewą nogą uderzył piłkę tuż przy słupku bramki gospodarzy. W następnej akcji Zajac cudem odbił piłkę w bok po strzale Wilka, ale tuż przed linią końcową do futbolówki dopadł Stilić, wrzucił na piąty metr, a tam Rudnevs strzałem głową wyrównał na 2-2. Teraz to bielszczanie potrzebowali gola, który dałby im awans do finału. To jednak Lech był bliżej strzelenia trzeciej bramki - w 83. minucie Stilić w swoim stylu, nie patrząc w kierunku, w którym zagrywa piłkę, podał do Rudnevsa, ale Łotysz przegrał pojedynek jeden na jednego z Zajacem. Za to w ostatniej akcji meczu Rudnevs pięknie uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu Kiełba i Lech wygrał 3-2. Wtedy poznaniacy mieli już przewagę jednego zawodnika, bo nerwowej końcówki nie wytrzymał Adam Cieśliński i po uwagach co do pracy sędziego Włodzimierza Bartosa został wyrzucony z boiska. Lech Poznań awansował więc do finału - 3 maja w Bydgoszczy zmierzy się w nim z Legią Warszwa lub Lechią Gdańsk. W meczu tym nie wystąpi Arboleda, który zobaczył swoją czwartą już żółtą kartkę w tej edycji Pucharu Polski. Półfinał Pucharu Polski Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 2-3 (1-0) Bramki: 1-0 Damian Chmiel (25. minuta), 2-0 Piotr Malinowski (58. minuta), 2-1 Semir Stilić (73. minuta), 2-2 Artjoms Rudnevs (75. minuta), 2-3 Artjoms Rudnevs (90. minuta +3) Podbeskidzie: Zajac - Cienciała ŻK, Broniewicz, Konieczny ŻK, Górkiewicz - Rogalski, Łatka, Koman, Chmiel (79. Cieśliński ŻK-CzK), Zaremba (57. Malinowski) - Patejuk ŻK (63. Demjan). Lech: Kotorowski - Kikut (46. Stilić), Bosacki, Arboleda ŻK, Henriquez - Injac, Murawski - Ubiparip (63. Kiełb), Kriwiec ŻK, Wilk - Ślusarski (46. Rudnevs). Sędziował Włodzimierz Bartos z Sieradza. Widzów: 4,5 tys. Pierwszy mecz: 1-1. Lech Poznań awansował do finału.