James może stać się najmłodszym graczem w historii ligi, który siedmiokrotnie zakończył sezon z liczbą minimum 2000 punktów. Brakuje mu do tej granicy 2 punktów zdobytych w tym sezonie i prawdopodobnie ten rekord zostanie pobity w pierwszej kwarcie najbliższego meczu Miami Heat. Zostanie ósmym graczem w historii, który przekroczy granicę 2000 punktów siedmiokrotnie, a w wieku 26 lat będzie najmłodszym, który tego dokonał. "To wiele dla mnie znaczy. To znaczy, że byłem zdrowy przez te wszystkie lata. To znaczy także, że koledzy z drużyny i sztaby trenerskie dawały mi możliwość grania i zdobywania tylu punktów. Ja tylko z tego korzystałem. Potrzeba do tego ciężkiej pracy, a ja staram się tylko wychodzić na parkiet i być najlepszym koszykarzem na jakiego mnie stać" - całą sprawę skomentował James. Wszyscy pozostali zawodnicy, którzy są w klubie 7 razy 2000 punktów są już członkami Galerii Sław NBA. Są to Kareem Abdul-Jabbar, Wilt Chamberlain, Alex English, Michael Jordan, Karl Malone, Oscar Robertson i Dominique Wilkins. To pokazuje skalę wyczynu Jamesa. W tym sezonie może do tego grona dołączyć jeszcze Kobe Bryant, któremu brakuje tylko 65 punktów, które musi zdobyć w ostatnich 5 meczach sezonu regularnego. Z całej tej grupy wiekowo do Jamesa najbliżej było Robertsonowi, który zdobywając po raz siódmy 2000 punktów w jednym sezonie miał 28 lat. Wszyscy poza Kareemem Abdul-Jabbarem dokonywali tego w kolejnych sezonach. Najwięcej ma ich na koncie Karl Malone, który 11 razy z rzędu notował sezony ze zdobyczą 2000 punktów, a gdyby nie skrócony sezon 1998-99, byłoby to zapewne aż 13 sezonów z rzędu. Podobnie ma się sprawa z Michaelem Jordanem, który miał na swoim koncie 7 kolejnych sezonów z taką zdobyczą, po czym wycofał się z gry i po powrocie dołożył kolejne 3 sezony. Gdyby grał bez przerwy miałby ich łącznie 12. Przed Jamesem rysuje się szansa prześcignięcia tych wszystkich wspaniałych graczy. Po tym sezonie potrzebował będzie jeszcze tylko 4 lat, żeby wyrównać rekord Malone'a. Będzie miał wtedy niespełna 31 lat, czyli powinien być w pełni swoich umiejętności. Na razie jednak ma przed sobą inne zmartwienia. Stara się wraz z kolegami z drużyny podołać napięciu jakie towarzyszy przez cały sezon ich grze. Jedynym sposobem spełnienia wszystkich oczekiwań jest zdobycie przez Heat tytułu. Każdy inny wynik spotka się z lawiną krytyki, a obrońców prawdopodobnie będą mieli tylko wśród własnych kibiców. Zobacz blog Piotra Zarychty