"Jak popatrzymy na to, kto z kim gra w ostatniej kolejce, to możemy już stwierdzić, że ŁKS utrzyma się w ekstraklasie. Pewnym kłopotem dla klubu jest jednak stan techniczny stadionu, który wyglądał lepiej za czasów, gdy ja na nim grałem. Dlatego ŁKS będzie musiał podpisać umowę z PGE GKS na korzystanie z bełchatowskiego obiektu, by otrzymać licencję na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie" - powiedział Lato, który przyjechał do Łodzi na zaproszenie prezesa Łódzkiego ZPN Edwarda Potoka. Lato dodał, że jeżeli w ciągu dwóch miesięcy na obiekcie ŁKS zostaną wykonane wszystkie zalecenia komisji licencyjnej, to łodzianie będą mogli grać jesienią na swoim stadionie. Podczas wizyty na obiekcie przy al. Unii Lato wraz z działaczami ŁKS, prezesem Potokiem i wiceprezydentem Łodzi Włodzimierzem Tomaszewskim zwiedził wielofunkcyjną halę widowiskowo-sportową, która powstała przy stadionie ŁKS. Później wszyscy poszli na piłkarskie boisko, na którym rozgrywano mecz Młodej Ekstraklasy pomiędzy ŁKS i Ruchem Chorzów. "Nowa hala robi imponujące wrażenie. Chciałbym, by podobnie wyglądał stadion, który miasto zbuduje w miejscu dotychczasowego obiektu ŁKS" - dodał Lato. Wiceprezydent Tomaszewski zapewnił, że na początku przyszłego roku rozpocznie się budowa nowego obiektu. Zdaniem szefa PZPN nowy stadion przy al. Unii powinien mieć minimum 30 tys. miejsc. "Pamiętam, gdy przyjeżdżałem tu na mecze, stadion pękał w szwach. Wierzę, że te czasy wrócą i obiekty piłkarskie w Polsce znów będą pełne. W Łodzi już dawno ŁKS i Widzew powinny mieć nowe, ładne stadiony. Obie drużyny odnosiły w przeszłości duże sukcesy i zasługują na takie obiekty" - ocenił Lato. Prezes PZPN z obiektu ŁKS pojechał na stadion Widzewa, gdzie obejrzał mecz ze Zniczem Pruszków, który zapewnił gospodarzom awans do ekstraklasy.