Jaka to recepta? - Każdy przeciwnik braci Kliczko próbuje tego samego sposobu: dojście do półdystansu, szybka seria i odejście. Każdy o tym wie, ale jak to zrobić? Na pewno będziemy próbowali - podkreśla w rozmowie z INTERIA.PL szef sztabu trenerskiego "Dragona". Dzięki znakomitym warunkom fizycznym i doskonałej technice bracia Kliczko dominują od kilku lat na zawodowych ringach. Rzadko dają się trafić, a dzięki ogromnemu zasięgowi ramion skutecznie trzymają rywali na dystans i celnie punktują (albo nokautują) piekielnie mocnym prawym prostym. Bez wejścia w półdystans pokonać Witalija będzie bardzo trudno. - Jak Albert będzie chciał zaryzykować, to w jakimś stopniu trzeba będzie podjąć wymianę, ale wiadomo, że nie będzie to wymiana cios za cios - zaznacza trener Łapin. - Bardzo ważna będzie praca nóg, szybkie dojście do przeciwnika. Witalij to bardzo niewygodny rywal; bardzo mocno bije, a do tego nietypowo walczy w obronie. Na pewno jednak jakieś akcje na niego przygotujemy, będziemy chcieli podjąć walkę, bo szanse Alberta w dystansie będą marne - dodaje szkoleniowiec. Przygotowania do walki z ukraińskim mistrzem świata nabierają rozpędu. Obecnie "Dragon" szlifuje formę na obozie w Zakopanem. Przed paroma dniami w mediach pojawiły się informacje o tym, że Sosnowskiego pod Tatrami odwiedzi Andrzej Gołota. - Powinienem zdementować te doniesienia. Andrzej Gołota rzeczywiście miał przyjechać do Zakopanego, ale do Andrzeja Wawrzyka. Kiedy byliśmy ostatnio w Chicago sam zaproponowałem mu przyjazd do Polski, żeby trochę Wawrzykowi doradził. Wiem, że Albert zaprosił Gołotę na swoją walkę na stadion Schalke, ale o współpracy między nimi nie było mowy - wyjaśnia trener Łapin. *** Uderzająca charyzma Witalija - podyskutuj na blogu autora