Oto odpowiedź Lang Team, organizatora Tour de Pologne. "Rok temu Czesław Lang gratulując Sosence zwycięstwa i zapraszając "za rok" nie mógł wiedzieć, że: - Tour de Pologne będzie w cyklu ProTour - Regulamin Pro Tour nakaże obligatoryjny strat 20 drużyn Pro Teams w TDP - Sosenka nie znajdzie miejsca w ekipie Pro Teams W związku z tym powiedzenie "do zobaczenia za rok" w tym kontekście nie można traktować jako przyrzeczenia. Ekipa Sosenki Aqua & Sapone nie przysłała oficjalnego zgłoszenia na 62. Tour de Pologne. Organizator ma prawo przyznać "dzikie karty" dla ekip spoza Pro Teams, ale oczywiście musi zapłacić takiej drużynie za udział. Tegoroczna praktyka pokazuje, że organizatorzy dużych wyścigów etapowych "dzikie karty" przyznawali najwyżej dwom, góra trzem zespołom i to głównie ze swojego kraju. Pięć "dzikich kart" dawano w wyścigach jednodniowych, gdzie organizacja pobytu i koszty są nieporównywalne. Przykłady: - Giro d'Italia - 2 dzikie karty (włoska i kolumbijska ekipa) - Tour de France - 1 (francuska) - Vuelta a Espana - 2 (obie hiszpańskie) - Paryż - Nicea - 1 (francuska) - Tirreno - Adriatico - 3 (włoskie) - Tour de Suisse - 0 (a starał się Intel Action) Ondrej Sosenka w liście sugeruje, że Lang Team powinien zaprosić włoską ekipę w miejsce polskich cytat..."Jeżeli karty zostają przeznaczone do zapewnienia jak najszerszego uczestnictwa krajowych zawodników, nie rozumiem, dlaczego Pan w ogóle ubiegał się o włączenie tej imprezy do Pro Tour..." Odpowiedź - właśnie po to, by w wyścigu najwyższej klasy zapewnić udział polskich kolarzy. W klasyfikacji ekip Europa Tour (kolarska II liga) A&S Sosenki zajmuje 11. miejsce, a Intel jest 9 (punktacja bez wyścigu w Hesji, zdominowanego przez Intel). W klasyfikacji indywidualnej Przemysław Niemiec (Miche) jest 16 (najwyżej z Polaków), Cezary Zamana - 29, Piotr Wadecki - 30, a Ondrej Sosenka... 192. Trudno o większy obiektywizm w dobrze ekip zaproszonych na zasadzie "dzikich kart". Lang Team i osobiście Czesław Lang gratuluje Ondrejowi Sosence rekordu świata w jeździe godzinnej oraz życzy podpisanie kontraktu z ekipą Pro Teams na rok 2006, co będzie oznaczało, że ten sympatyczny i świetny zawodnik znów pojawi się na trasie Tour de Pologne. A więc do zobaczenia za rok Ondra..."