W poniedziałek w Gdyni początek Wyścigu Dookoła Polski, który potrwa do 18 września, a zakończy się w Karpaczu. - Czuje pan dreszczyk emocji? W poniedziałek startuje 62. Tour de Pologne, ale po raz pierwszy na równych prawach z innymi wielkimi wyścigami - takimi jak Giro d'Italia czy Tour de France, bo zaliczany jest do klasyfikacji UCI Pro Tour. - Na pewno, a wiąże się z to ze startem 20 najlepszych ekip na świecie, wielu dobrych zawodników. Pragniemy, aby Tour de Pologne był nie tylko wydarzeniem sportowym, ale również wizytówką Polski na całym świecie, dlatego dbamy o każdy szczegół. - Czy wszystko jest już dopięte na ostatni guzik? - Tak. Czekamy tylko na przyjazd wszystkich kolarzy (rozmawialiśmy w niedzielę wieczorem - przyp. red.), zobaczymy kogo zabraknie z listy startowej, jednak sądzę, że wszystko będzie dobrze. - Jest pan zadowolony z listy zawodników, jaka pojawi się na tegorocznym Tour de Pologne? - Wystarczy zauważyć, że w wyścigu wystartuje 20 najlepszych kolarskich ekip na świece, a w każdej drużynie znajdują się kolarze światowej klasy. Jest lider klasyfikacji UCI Pro Tour Danilo di Luca, sprinterzy Stuart O'Grady (niestety, nie przyjechał - przyp. red.) czy Jaan Kirsipuu, są oczywiście polscy zawodnicy z grupy Intel Action z Piotrkiem Wadeckim na czele, czy z grupy Miche z cichą naszą nadzieją Przemysławem Niemcem. Zapowiada się więc piękna i ciekawa walka. - Czy w wyścigu zabraknie kogoś z wielkim nazwiskiem, kogo chciał pan zaprosić, a nie udało się i to nie dlatego, że startuje w równocześnie rozgrywanej Vuelta a Espana? - Absolutnie nie. W Vuelcie nie ma Lance'a Arsmtronga, który zakończył karierę, Jana Ullricha, a u nas jest wiele ludzi z "nazwiskami". Patrząc na obsadę, to nie wiem czy nie mamy lepszej od hiszpańskiego wyścigu. - Kto w takim razie wygra w 62. Tour de Pologne? Di Luca, Jarosław Popowicz, Wadecki, czy może ktoś inny? - Ja myślę, że ktoś inny. Może młody zawodnik, który nie jest jeszcze znany większej liczbie kibiców kolarstwa? Stawiam na taką niespodziankę. Paweł Pieprzyca, Gdynia