Koszykarze podkreślają, że zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji oraz z tego, że kolejna porażka praktycznie przekreśla ich szansę na awans. W trzech dotychczasowych spotkaniach "Biało-czerwoni" odnieśli jedno zwycięstwo i doznali dwóch porażek. Teraz czekają ich dwa mecze, które rozegrają w Łodzi w Atlas Arenie - sobotni z Belgią i wtorkowy Gruzją. Wiadomo już, że do końca eliminacji reprezentacja zagra bez rozgrywającego Krzysztofa Szubargi i środkowego Adama Łapety, których z udziału w dalszych meczach wyeliminowały problemy zdrowotne. Pytany w piątek o brak Szubargi trener Griszczuk przyznał, że jest to w tej chwili pewien problem. Przypomniał, że w reprezentacji pozostał jeden rozgrywający - Łukasz Koszarek. Griszczuk nie wyklucza więc, że drugim będzie Thomas Kelati. - Możemy spróbujemy z Kelatim. Pozwoliłoby to dać odpoczynek Koszarkowi - powiedział na spotkaniu z mediami. Trener niechętnie wracał do przegranego w ubiegłym tygodniu meczu z Bułgarią (70:74). Przyznał, że wszyscy są wynikiem rozczarowani, bo spotkanie było do wygrania. Po trzech kwartach Polacy prowadzili różnicą 11 punktów (55:44). Według niego, po tej porażce "Biało-czerwoni" nie mają już nic do stracenia. Podobnego zdania jest Maciej Lampe, choć jak twierdzi, każdy kolejny mecz nie będzie łatwy. Lampe przyznał, że oglądał mecz Belgów z Gruzją i jest pod wrażeniem dobrej gry sobotniego rywala. Według niego należy bardziej wykorzystywać w grze Marcina Gortata. "Musimy pokazać na co nas stać" - dodał. Lampe jest zły na porażki z Bułgarami i Gruzinami. Jego zdaniem niektórzy z zawodników "podeszli do meczów trochę nonszalancko". "Teraz musimy się obudzić i zagrać dobrze przez 40 minut, skoncentrować się, skupić i pokazać charakter" - powiedział. Zaznaczył również, że jeśli w sobotę polska reprezentacja przegra, to raczej nie będzie ona już miała żadnej szansy na awans. - Wtedy trzeba będzie sobie powiedzieć, że nasza misja się nie udała. Będzie smutno, będzie żal - podkreślił. Mecz Polska - Belgia rozpocznie się w sobotę o godz. 20.15 w Atlas Arenie w Łodzi.