Premier League: Wyniki, tabele, kartkowicze i strzelcy. Kliknij tutaj! Chelsea w poprzednim sezonie sięgnęła po Mistrzostwo i Puchar Anglii, po drodze gromiąc takie zespoły, jak Portsmouth, Aston Villa, czy Wigan Athletic. W ostatnim czasie "The Blues" nie potrafią jednak nawiązać do znakomitej formy z ubiegłych rozgrywek i zdołali wygrać zaledwie jeden z ostatnich dziewięciu meczów Premier League. Po znakomitym początku sezonu, znaczonym przekonywującymi wygranymi, dziś pozostały już tylko wspomnienia. - W poprzednich rozgrywkach, kiedy tylko wychodziliśmy na boisko wiedzieliśmy, że wygramy. Nie przypominam sobie, aby którykolwiek z naszych zawodników miał co do tego wątpliwości - twierdzi gwiazda Chelsea, pomocnik Frank Lampard. - Teraz jest zupełnie inaczej. Nie jesteśmy pewni, czy uda nam się osiągnąć sukces i wygrać kolejny mecz. To tkwi w naszych głowach - dodał. - Jeśli mam mówić szczerze, to przyznaję, że tak właśnie jest. Trudno jest coś z tym zrobić - tłumaczył Lampard. - To nie zmniejsza naszej chęci wygrywania, ale utrudnia zdobycie psychicznej przewagi nad przeciwnikiem od początku gry. 32-letni pomocnik "The Blues" dodał, że ostatni dołek formy przypomina mu ten, który przytrafił się Chelsea, gdy prowadził ją Brazylijczyk Luiz Felipe Scolari, który w lutym 2009 roku został zwolniony ze stanowiska menedżera. Lampard wytłumaczył jednak, że obecny szkoleniowiec, Włoch Carlo Ancelotti, cieszy się znacznie większym zaufaniem zespołu. Zawodnik reprezentacji Anglii przyznał, że jeśli piłkarze będą podążać za jego radami, uda się przełamać kryzys. - Musimy pracować bardzo ciężko na treningach. Kluczową sprawą jest to, żebyśmy wszyscy szli w jednym kierunku. Musimy tworzyć jeden zespół i wierzyć w to, że los może się odmienić - stwierdził "Lamps". - Jeśli nie będziemy potrafili znaleźć w sobie motywacji, to skończymy w środku tabeli. Na koniec pomocnik Chelsea zaakcentował, że istotną rolę w przełamaniu kryzysu będą mieć najbardziej doświadczeni zawodnicy. - Kiedy nie wygrywasz meczów, starsi piłkarze muszą zabrać głos. Nie ma nic złego w tym, że ja, Didier Drogba, czy John Terry próbujemy dociec przyczyn kryzysu i wskazujemy drogi, by go przezwyciężyć - mówił. - Oczywiście najlepiej byłoby załatwić takie sprawy w szatni, ale w naszej sytuacji nie ma już sensu ukrywać problemu. Każdy widzi, że musimy szybko poprawić naszą grę, by ten sezon nie był stracony - zakończył Frank Lampard.