W głosowaniu w południowokoreańskim Daegu za Diackiem opowiedziało się 173 z 200 delegatów. Niespodzianką zakończyły się natomiast wybory wiceprezydentów. W głosowaniu przepadł piastujący to stanowisko przez ostatnie cztery lata Ukrainiec Siergiej Bubka. Zastępcami Senegalczyka mieli być Katarczyk Dahlan Al-Hamad, Brytyjczyk Sebastian Coe, Kanadyjka Abby Hoffman i Amerykanin Robert Hersh. Okazało się jednak, że system komputerowy odpowiedzialny za liczenie głosów... miał usterkę. Zarządzono powtórne głosowanie, tym razem przy użyciu tradycyjnej metody, czyli papierowych kart. Diack uzyskał w nim 169 głosów "za" przy 29 "przeciw", a Bubka kosztem Hoffman został jednak wiceprezydentem.