Im bliżej końca sezonu, tym wyższa forma "Jeziorowców", którzy wygrali ósmy mecz z rzędu i w Konferencji Zachodniej zajmują drugie miejsce. Sklasyfikowani lokatę niżej Teksańczycy kroku rywalom dotrzymywali tylko przez dwie kwarty. Na półmetku przegrywali jedynie trzema punktami. W kolejnych częściach byli już tylko tłem dla świetnie dysponowanych gospodarzy. Emocji, choć nie czysto sportowych, jednak nie brakowało. W czwartej kwarcie sędziowie usunęli z parkietu pięciu zawodników (w tym trzech z Los Angeles). W obu drużynach tradycyjnie najskuteczniejsi byli Kobe Bryant i Dirk Nowitzki. Lider Lakers zdobył 28 punktów, a Niemiec mógł się pochwalić dorobkiem 27 pkt i 13 zbiórek. Z kryzysem zmagają się natomiast koszykarze Spurs, którzy przegrali piąty mecz z rzędu. Celtics do triumfu w San Antonio poprowadziło trio Rajon Rondo (22 pkt, 14 asyst), Paul Pierce (21 pkt i 11 zb.) i Kevin Garnett (20 pkt i dziewięć zbiórek). W ekipie gospodarzy najskuteczniejszy był Tony Parker. Francuz zdobył 23 "oczka". 20 dołożył wracający po kontuzji Tim Duncan, który miał także 13 zbiórek.