Największy francuski dziennik sportowy w opatrzonym wielkim tytułem "Kłamstwo Armstronga" artykule odkrywa wyniki zamrożonych próbek moczu kolarza pobranych podczas TdF w 1999 roku. - Kolejny raz europejska gazeta podała, że miałem pozytywny wynik testów na obecność niedozwolonych środków wspomagających - czytamy w oświadczeniu 33-letniego zawodnika grupy Discovery Channel. - Niestety polowanie na czarownicę trwa, a artykuł nie jest niczym innym dziennikarstwem rodem z tabloidu. Powtórzę więc, to co mówiłem już wiele razy. Nigdy nie używałem niedozwolonego wspomagania. Ślady EPO zostały znalezione w sześciu różnych przypadkach w moczu Armstronga pobranym w trakcie TdF w 1999 przez narodowe laboratorium antydopingowe w Chatenay-Malabry w pobliżu Paryża, poinformował dziennik "L'Equipe". "Oczywiście ta sprawa nie może być traktowana jako pozytywny test w ściśle regulaminowym sensie" - czytamy w gazecie, która dodaje także, iż oczywiście nie ma mowy o jakichkolwiek sankcjach z powodu tego odkrycia. "L'Equipe" dodaje jednak, iż cała sprawa może mieć dalsze konsekwencje, gdy Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zbada możliwości działań prawnych.