Mecz dwóch najsłabszych drużyn gdyńskiego turnieju stał na słabym poziomie. Obydwie ekipy grały zrywami, popełniały wiele błędów, niedokładnie rozgrywały piłkę. W piątym, decydującym secie od początku prowadzili wyraźnie Słowacy 5:0, 8:1. Później w ich szeregi wkradła się dekoncentracja i Słoweńcy zniwelowali straty do trzech punktów (10:13 i 11:14). Słoweńcy obronili pierwszą piłkę meczową, jednak przy drugiej po ataku Emanuela Kohuta byli bezradni i to Słowacy zapewnili sobie zwycięstwo. Słowacja - Słowenia 3:2 (25:23, 23:25, 25:21, 21:25, 15:12)