Celtic i Arsenal to stali bywalcy Champions League. Podczas losowania par przedstawiciele tych klubów siedzieli nawet obok siebie, a gdy tabliczka z nazwą Arsenal znalazła się obok Celtiku - uścisnęli sobie ręce. Faworytami są londyńczycy. Rewanż zagrają na własnym stadionie, a poza tym demonstrują fantastyczną formę. W sobotę na inaugurację rozgrywek ligowych rozbili w Liverpoolu silną drużynę Evertonu aż 6:1. Zespół szkocki również pozostawił dobre wrażenie, wygrywając z Aberdeen 3:1. Jego atutem będzie publiczność - 58 tys. żywiołowo dopingujących kibiców. - Spodziewamy się wspaniałej atmosfery, jak zawsze w Szkocji, ale moi zawodnicy grają po całej Europie i są do tego przyzwyczajeni. To nie będzie dla nich problem. Pojedziemy do Glasgow z respektem, ale bez strachu - powiedział trener Kanonierów Arsene Wenger. W obu klubach występuje łącznie czterech polskich bramkarzy. Zawodnikami Celtiku są Artur Boruc i Łukasz Załuska, a barwy "Kanonierów" reprezentują Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny. Boruc ma pewne miejsce w składzie Celtiku, natomiast pozostali są zazwyczaj rezerwowymi. Z trybun oba spotkania na pewno zobaczy Fabiański, który z powodu kontuzji będzie pauzował około dwóch miesięcy. Początek meczu w Glasgow o 20.45.