Po słabych wynikach Adama Małysza i pozostałych polskich skoczków w obecnym sezonie na austriackiego szkoleniowca spadła fala krytyki. Kulminacja nastąpiła podczas 54. Turnieju Czterech Skoczni. Małysz, który w Garmisch-Partenkirchen zajął dopiero 21. wycofał się z tej prestiżowej imprezy. - OK, Adam był nierówny, ale chcieliśmy to wszystko poukładać. Nasze działania miały doprowadzić do naprawienia wszystkich szwankujących elementów. Tymczasem atmosfera, która zapanowała w Polsce jest dla mnie szokująca. Te ataki działają destrukcyjnie, powodują zburzenie pewnego układu. Nie ważne, czy jest on lepszy czy gorszy, najważniejsze, że jest - podkreślił Kuttin. - Gdyby nie fakt, że jestem bardzo zaangażowany, że chcę chłopakom pomóc, że niedługo igrzyska, rzuciłbym tę pracę w diabły! - stwierdził Kuttin.