- Podczas mistrzostw świata w lotach chcę, by zawodnicy nabrali pewności siebie. Oni wiedzą, że w powszechnej opinii jestem wariatem i nieudacznikiem. Dlatego przed wyjazdem zapytałem, czy mi ufają i widzą sens naszej pracy. Nie usłyszałem "nie" - dodał Kuttin. - Gdy przyjeżdżałem do Polski, miałem przez trzy lata być trenerem kadry B. Potem nagle zostałem szkoleniowcem pierwszej drużyny. Wszyscy oczekiwali, że Małysz natychmiast znów zacznie wygrywać. Zrobiliśmy dużo, lecz on nie może przez całą karierę skakać tak jak trzy lata temu - podkreślił austriacki szkoleniowiec.