- Szczególnie Krystian Długopolski i Kamil Stoch mogli skoczyć znacznie lepiej. Aż ciężko mi uwierzyć w to, co pokazali Robert Mateja i Adam Małysz - dodał austriacki szkoleniowiec. - Kiedy w zeszłym tygodniu ćwiczyliśmy w Pragelato, Skakali bardzo dobrze. Po piątkowym treningu coś się jednak zacięło, do tego doszła jeszcze duża presja ze strony kibiców. Chłopaki naprawdę robią postępy, nieźle skoczyli Stefan Hula i Marcin Bachleda. Oczy publiczności są skierowane jednak na Adama. Wszyscy liczą, że znajdzie się na podium. Obecnie trudno o taki rezultat, ale już wielokrotnie powtarzaliśmy, że przygotujemy się do zimy, a letnie występy są po to, aby nie wypaść ze startowego rytmu - stwierdził Kuttin. - Adam pierwszy skok spóźnił, drugi był poprawny, choć nie perfekcyjny. W piątek Adam uskarżał się na ból głowy. Podczas konkursu głównego już na to nie narzekał, ale miał z kolei problem z wyczuciem pozycji dojazdowej. Ostatnio nie było z tym kłopotu, jest moc, wszystko funkcjonuje należycie. Adam może, a wręcz powinien skakać lepiej, dlatego zadecydowaliśmy, że nie pojedziemy na następne konkursy i będzie w spokoju trenował - tłumaczył Kuttin.