Kuszczak w przededniu ostatniego sparingu na Dalekim Wchodzie, przeciwko Hangzhou Greentown, zapowiedział walkę o miejsce w pierwszym składzie klubu z Old Trafford i przekonanie do swoich umiejętności menedżera Sir Aleksa Fergusona w stopniu jak największym. - Staram się jak najmocniej zrobić na szkoleniowcu wrażenie od 3 lat i mam nadzieję, że w tym sezonie jestem w stanie przekonać go do tego, by dawał mi więcej szans na pokazanie tego, co potrafię - stwierdził były golkiper Herthy Berlin. - Przedsezonowe przygotowania są dobrym czasem na to, gdyż mam więcej szans na grę i okazję do ciężkiej pracy. Jestem w United, by grać i chcę grać regularnie. Na tym się skupiam. Czuję się dobrze w zespole i czuję, że przez cały czas robię postępy. Mam nadzieję, że to będzie dla mnie dobry sezon - dodał. Polski golkiper mający na koncie 37 występów odkąd przybył do Manchesteru United żałował, iż nie doszła do skutku wizyta drużyny w Dżakarcie, co było spowodowane podejrzeniami o zamach bombowy na hotel, w którym mistrzowie Anglii mieli się zatrzymać. - Podróż jest świetna, choć odczuwamy zawód, że nie mogliśmy polecieć do Indonezji - skomentował Kuszczak. - Mam nadzieję, że jeszcze tam zajrzymy, ponieważ wiemy, że mamy tam wielu fanów i byłoby miło dla nich zagrać. To świetne uczucie zwiedzać świat i poznawać inne kultury i ludzi. Kibice są wszędzie. Gdziekolwiek się nie pojawimy, to krzyczą i śpiewają. Można się poczuć jak gwiazda popu - przekonywał golkiper, który karierę na wyspach zaczynał od występów dla West Bromwich Albion.