W I rundzie Jagiellonia zagra z Irtyszem Pawłodar z Kazachstanu. Kulesza powiedział w poniedziałek, że nie zakładał, który przeciwnik byłby lepszy czy gorszy dla drużyny w tej fazie eliminacji Ligi Europejskiej. "Każdy mówi co innego. Na pewno życzeniem było mieć jak najsłabszego przeciwnika i jak najbliżej wyjazd. Ale powtarzam, od nas to nie zależy" - dodał prezes Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia Białystok. Przyznał, że pod względem sportowym nie zna za dobrze kazachskiej drużyny ale jest przekonany, iż do pierwszego meczu 30 czerwca szkoleniowcy i piłkarze będą o niej wiedzieli więcej, niż teraz. Kulesza powiedział, że najprawdopodobniej drużyna poleci na rewanż do Kazachstanu czarterem. "Musimy bardzo mądrze rozegrać sprawę transportu piłkarzy, bo jeśli będziemy rejsowymi samolotami lecieć, to może być tak, że dużo czasu spędzimy na lotnisku i to może potem się odbić na złej formie piłkarzy" - dodał prezes klubu. Kulesza spodziewa się, że w tej rundzie eliminacji LE Jagiellonia będzie mogła bez problemu rozegrać mecz u siebie w Białymstoku, mimo iż stadion jest w przebudowie. "W pierwszej rundzie jeszcze słabsze boiska niektórzy przeciwnicy mają i grają" - dodał. W przypadku zwycięstwa w dwumeczu z Kazachami Jagiellonia zagra w drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Europejskiej z lepszym zespołem z pary Banants Erywań (Armenia) - Rustawi Mettalurgis (Gruzja).