W sobotę "Biała Gwiazda" pokonała Legię 1:0, a reprezentant Polski oglądał spotkanie z trybun i pomagał dziennikarzom Canal + Sport. - Za nami kolejny ważny pojedynek. Szkoda, że bez mojego udziału. Mam nadzieję, iż już na mecz z Widzewem będę do dyspozycji trenera - powiedział INTERIA.PL Kukiełka. - Wisła pokazała, że jest zespołem, który nie przez przypadek jest na 1. miejscu, walczy o mistrzostwo Polski i jest coraz bliżej osiągnięcia tego celu - wyjaśnił piłkarz. - Zarówno Legia jak i Amica grają bardzo dobrze technicznie. Oba zespoły są też dobrze ustawione na boisku przez trenera i to doskonale widać. Jednak w konfrontacji z Wisłą okazali się słabsi. Pomocnik krakowian nie zgodził się z opinią, iż wiślacy mieli sporo problemów w ataku pozycyjnym z defensywą podopiecznych Dariusza Kubickiego. - Po obydwu drużynach widać było troszkę presji związanej ze stawką tego meczu - stwierdził Kukiełka. - Problem z rozgrywaniem ataku pozycyjnego dotyczy całej polskiej piłki. Wisła zagrała dobrze i bardzo mądrze taktycznie. Były gracz FC Nurnberg bardzo komplementował Tomasza Frankowskiego, dzięki któremu Wisła zdobywa ostatnio sporo punktów. - Dla tego człowieka wielki szacunek. Jest wręcz niesamowity - ocenił Kukiełka swojego kolegę.