Rok temu polsko-austriacka para triumfowała w tej imprezie. O losach pierwszego seta na kortach ziemnych zadecydowało jedyne przełamanie serwisu Maracha w szóstym gemie. Uzyskana w ten sposób przewaga pozwoliła Brazylijczykom odskoczyć chwilę później na 5:2, aż wreszcie zakończyć tę partię wynikiem 6:3, po 35 minutach gry. W drugiej obie pary po dwa razy traciły swoje podania, ale od razu odrabiały straty. Polsko-austriacki debel nie wykorzystał w niej setbola przy stanie 5:5 i 40:30, przy serwisie rywali. Doszło do tie-breaka, w którym Melo i Soares wyszli na 3-1 i 5-2 zanim wygrali go 7-3. Mecz trwał godzinę i 32 minuty. W sumie Kubot i Marach wykorzystali dwie z dziesięciu piłek na przełamanie, a ich przeciwnicy trzy z ośmiu. Od początku sezonu wygrali osiem spotkań; w sobotę ponieśli czwartą porażkę. W przyszłym tygodniu wystąpią w turnieju ATP w brazylijskim Costa do Sauipe, gdzie przed rokiem dotarli do finału. Polak przegrał też wówczas decydujący mecz w singlu z Hiszpanem Juanem Carlosem Ferrero. Wynik finału gry podwójnej: Marcelo Melo, Bruno Soares (Brazylia, 3) - Łukasz Kubot, Oliver Marach (Polska, Austria, 1) 6:3, 7:6 (7-3).