Grand Prix Brazylii, przedostatnia eliminacja mistrzostw świata Formuły 1, dopiero w niedzielę, ale kierowca Renault już scharakteryzował tor, na którym przyjdzie mu się ścigać. Przed rokiem Polak zajął tutaj drugie miejsce. - To naprawdę dziwny tor i trudno przewidzieć, jak wypadniemy. Po wyjściu z ostatniego zakrętu mamy długą prostą, gdzie możemy dużo zyskać dzięki kanałowi F. Tam również ważna będzie moc silnika - mówi krakowianin. - Myślę, że warunki atmosferyczne będą loterią, ponieważ o tej porze roku pogoda w Brazylii jest nieprzewidywalna. A kiedy pada tor ma słabą przyczepność i musisz mieć szczęście, aby dobrze ustawić samochód - dodał. - Na tym torze trudno ustawić bolid, ponieważ są tam długie proste i podjazdy. Musisz wybierać pomiędzy maksymalną prędkością, a dużą siłą dociskową na zakrętach, a trudno jest zrównoważyć te dwie rzeczy. Na Interlagos jest wszystko - mała prędkość, duża prędkość, a poza tym to tor starej szkoły, więc jest wiele miejsc, gdzie możesz uzyskać czas okrążenia. I jak mówiłem wcześniej, ciężko wszystko zrównoważyć i ustawić samochód - tłumaczy Polak. Kierowcy zmagali się z deszczem w poprzedniej eliminacji - Grand Prix Korei. Zawodnikowi Renault poszło tam nawet nieźle, zajął piąte miejsce. Przed rokiem w Brazyli był drugi, ale nie przewiduje powtórzenia takiego rezultatu. - To była wtedy duża niespodzianka. Będzie trudno powtórzyć ten wynik. Jak już powiedziałem na Interlagos dużą rolę może jednak odegrać pogoda, dlatego wszystko może się zdarzyć - zakończył Kubica.