Super Express: Jak ci się podobała pierwsza jazda nowym BMW F1.09? Robert Kubica: - Tak sobie, bo było strasznie zimno. A tak poważnie, to przejechanie inauguracyjnego okrążenia to wielka przyjemność i wyróżnienie (zwykle wykonuje je kierowca nr 1 w teamie i wczoraj Polak w takiej sytuacji znalazł się po raz pierwszy - przyp. JC). Czy to jest bolid, który będzie w stanie wygrywać? - Wszyscy mamy taką nadzieję. Wielka grupa ludzi bardzo ciężko pracuje, żeby tak było. Czy zmiany w przepisach spowodują, że wyścigi będą ciekawsze? - Obym się mylił, ale... nie sądzę. Wyprzedzanie jest bardzo trudne, bo droga hamowania w F1 jest wyjątkowo krótka. Jakie masz cele na 2009 rok? - Pojechać najlepiej, jak się da i zdobyć najwięcej, jak się da. Rok temu w połowie sezonu byliśmy kandydatami do tytułu. Sprawa jest prosta: teraz musimy pojechać równie dobrą pierwszą połówkę sezonu i znacznie lepszą drugą połówkę. W końcówce sezonu krytykowałeś zespół, że nie pomógł ci w walce o tytuł. Teraz będzie inaczej? - Dziś nawet Mario Theissen przyznał, że zespół skupił się na czym innym niż moich szansach na tytuł w 2008 r. Ale szczerze mówiąc, to już zapomniałem o 2008 roku, skupiam się tylko na tym. W nowym bolidzie będzie KERS, który waży około 30 kg. To zła wiadomość dla ciebie? - Zasada jest prosta: im niższy i lżejszy kierowca, tym lepiej. Bycie wysokim i ciężkim jak ja nie ułatwia osiągania dobrych wyników. Ale tak naprawdę nie wiadomo, czy będziemy stosować KERS. Jeśli system się sprawdzi i będzie nam dawał dobre wyniki, to go użyjemy. Ale jeśli będzie tylko niepotrzebnym balastem, to zostanie w garażu. Czy jest możliwe, że Heidfeld będzie jeździł z KERS, a ty bez? - Nie wiem. Jeśli chodzi o KERS, wiem naprawdę niewiele. Przed poprzednim sezonem schudłeś 7 kg. Możesz jeszcze zbić wagę? - Mogę sobie uciąć nogi w kolanach, wtedy będę lżejszy! Poważnie mówiąc, mogę chudnąć ile chcę, ale muszę też wytrzymać fizycznie 2-godzinny wyścig. Czyli w sezonie 2009 będziesz przez to tracić do lżejszych kierowców? - Dokładnie. Zresztą oni też próbują być na diecie i zbijają wagę, nie trzeba nawet daleko patrzeć (Kubica zerka na stojącego kilka metrów dalej Heidfelda). Jaka będzie inauguracja sezonu w Australii? - Na pewno będzie... dużo wypadków. Bo nowe bolidy mają wielkie przednie skrzydła, których z kokpitu się nie widzi. Na pierwszym okrążeniu, gdzie zawsze jest bardzo ciasno, będzie wiele kolizji. Poza tym nic nie wiemy. W poprzednich latach mieliśmy dane z wcześniejszych sezonów, a teraz zaczynamy od zera. Wyniki testów też nam nic nie dają, bo niektóre zespoły jeżdżą jeszcze starymi bolidami. Robert, jak należy wymawiać twoje nazwisko? - Dobre pytanie. Nazywam się Kubica, ale większość ludzi spoza Polski mówi na mnie "Kubika". Doszło do tego, że kiedy się komuś przedstawiam, też mówię "Jestem Robert Kubika"... Jan Ciosek