- Selekcja została prawie zakończona Mamy tylko jeden znak zapytania. - podkreślił opiekun "biało-czerwonych" mając na myśli pozycję lewego obrońcy. Jak wiadomo w Helsinkach nie będzie mógł zagrać Marcin Wasilewski i to kto go zastąpi pozostaje obecnie jedynym dylematem holenderskiego szkoleniowca. Beenhakker nie uznaje za zły omen sromotnej porażki polskich siatkarzy z Finlandią 0:3 na mistrzostwach Europy. - Cóż, nie zagrali dobrze - krótko podsumował występ wicemistrzów świata trener reprezentacji Polski. Beenhakker puścił już w niepamięć okryty glorią remis swoich podopiecznych w Lizbonie. - Portugalia to już historia. Piłkarze którzy teraz z dumą mówią o remisie w Lizbonie zwyczajnie się poddają. To będzie zupełnie nowe wyzwanie - oznajmił Holender. Na pytanie "czy to spotkanie wygra drużyna która pierwsza strzeli bramkę" Leo odpowiedział z uśmiechem: - Gdybym umiał to przewidzieć pewnie byłbym bogatym człowiekiem. Beenhakker nie chce także wspominać meczu Polski z Finlandią w Bydgoszczy zakończonym nieoczekiwanym zwycięstwem Suomi 3:1. - Głupi rzut karny i czerwona kartka Arka Głowackiego zadecydowały o wyniku tamtego meczu - przypomina Leo, który nie chce także jednoznacznie zapewnić, że w środę na murawie Stadionu Olimpijskiego w Helsinkach zobaczymy stopera Wisły Kraków. - Jest dobrze przygotowany fizycznie i prezentuje świetną formę w lidze, ale to nie znaczy jeszcze że da sobie radę w reprezentacji, bo tu jest znacznie wyższy poziom i oczekujemy dużo lepszej gry - stwierdził Holender, który na pytanie fińskiego dziennikarza o grę bohatera z Bydgoszczy Jariego Litmanena zaznaczył: - Zagrał wtedy wspaniale, to piłkarz który świetnie czyta grę i może się pochwalić wielkimi sukcesami - ocenił byłą gwiazdę Barcelony Beenhakker. Holender nie chciał się również wdawać w dyskusję na temat domniemanego przebiegu gry w środowym spotkaniu. - Nie można tak porównywać, czy styl gry jaki prezentują Finowie jest lepszy lub gorszy od tego co zaprezentowała Portugalia . Po prostu jest zupełnie inny co nie oznacza że jest mniej skuteczny - ostrzegł na koniec selekcjoner reprezentacji Polski. Rafał Dybiński, Helsinki Wygramy z Finami? Zapytaj Macieja Skorżę! W środę o 15 tylko w INTERIA.PL