Turniej miałby zostać rozegrany w katowickim "Spodku". "Problem jest tylko jeden. Musimy wydobyć sporo pieniędzy od telewizji, aby zapłacić FIVB" - przyznał Mirosław Przedpełski, prezes PZPS, cytowany przez Super Express". A stacje telewizyjne chciałyby wiedzieć, za co płacą i mieć szanse na zysk przy okazji turnieju. Tylko że suma dyktowana przez szefa światowej federacji Rubena Acostę jest wzięta z księżyca. "Przynajmniej jak na turniej, w którym rozgrywa się tylko 10 meczów" - podkreślił Marian Kmita, szef sportu w Polsacie. "Musielibyśmy jeszcze ponieść wydatek na transmisję rzędu 300-400 tysięcy złotych. Najpierw chciałbym otrzymać konkretną ofertę na papierze, potem mogę się naradzić z moimi szefami" - dodał Kmita. "Padają sumy rzędu 750 tysięcy dolarów za turniej. To zakup nieproporcjonalny do efektu, wydatek chyba niemożliwy do odzyskania. Sama idea jest nam bliska, ale nie możemy się zajmować dotowaniem imprez" - oznajmił Kmita. "Finał Ligi Światowej nas interesuje, ale dopóki nie skończą się negocjacje, nie będę ich komentował" - stwierdził Robert Korzeniowski szef sportu w telewizji publicznej.