W zespole gości nie ma takich dobrych nastrojów. Po porażce domowej z FC Koeln zwolniono trenera, a tymczasowo w meczu poprowadzi ich dyrektor sportowy Christian Ziege. W sobotę mecz na Weser Stadion. Werder podejmie Borussię Dortmund. W ostatnich trzech kolejkach w spotkaniach z udziałem tych zespołów padło aż 31 goli. Werder po rozbiciu Bayernu 5:2 pokonał zespół z Hoffenheim 5:4 i niespodziewanie wysoko uległ VfB Stuttgart 4:1. Borussia najpierw uległa 1:4 wspomnianemu beniaminkowi, pokonała 3:0 VfB oraz zremisowała z Hannover 96 1:1. Dodatkowego smaczku spotkaniu nadaje fakt, iż zespoły te los skojarzył także w Pucharze Niemiec. Miejmy również nadzieję na dobry występ w barwach BVB Jakuba Błaszczykowskiego. Kolejny mecz można ochrzcić mianem "polskiego". Dziewiąty Wolfsburg podejmuje piętnastą Arminię. Jacek Krzynówek zapewne znów zostanie co najwyżej posadzony przez Feliksa Magatha na ławce rezerwowych, ale po odpoczynku być może znów do siatki trafi dla Arminii Artur Wichniarek. Ciekawe jak przerwa wpłynie na Hannover 96. Przed nią sensacyjnie pokonał u siebie Bayern, a następnie przywiózł cenny remis z Dortmundu. Teraz na drodze staje im rewelacyjne, zajmujące drugie miejsce TSG Hoffenheim. Ralf Ragnick zapewne nie będzie mieszał w składzie gości. Być może zdąży się wyleczyć z urazu stopy bramkarz Ozcan. Do Frankfurtu przyjeżdżają "Aptekarze". Czy po tym meczu konieczna będzie aspiryna na ból głowy w Eintrachcie? To jedyna ekipa Bundesligi, która jeszcze nie odniosła zwycięstwa. Bardzo interesująco powinno być też w Berlinie. Hertha Łukasza Piszczka podejmuje VfB Stuttgart. Gospodarze zajmują ósmą lokatę, ale do trzecich gości tracą tylko dwa punkty. Hertha ma jednak pewien problem. W tym sezonie jeszcze nie potrafiła u siebie wygrać, na wyjazdach spisuje się znakomicie. Berlin potrafiło zdobyć nawet słabiutkie Energie Cottbus. Nadzieję zespołowi ze stolicy daje jednak statystyka. VfB od trzech lat w lidze nie potrafi wygrać z berlińczykami, a w zeszłym sezonie musiał uznać ich wyższość w obu meczach. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Bayern w trzech ostatnich kolejkach zdobył zaledwie jeden punkt. Presja na ekipę Juergena Kilnsmanna rośnie i tak tez będzie w Karlsruhe. KSC dla odmiany jest w dobrej formie, bo wygrało dwa ostatnie mecze. Będzie także chciało wykorzystać zdenerwowanie gości i odegrać się za domową porażkę 1:4 w ubiegłym sezonie. Ostatni sobotni mecz odbędzie się w Kolonii. Do dziesiątego 1.FC przyjeżdża Energie. Gospodarze potrafili sobie poradzić już w tym sezonie nawet z Schalke, więc koniecznie muszą wygrać także teraz, by utrzymywać bezpieczną odległość od dna. W niedzielę jest tylko jeden mecz, ale za to jaki. Po prostu wisienka na torcie. HSV Martina Jola podejmuje Schalke. Lider tabeli przed przerwą niespodziewanie długo męczył się z Energie Cottbus, czyżby więc był to objaw zadyszki? Schalke 04 Gelsenkirchen z kolei fatalnie gra na wyjazdach w tym sezonie, bo nie potrafiło jeszcze odnieść zwycięstwa z dala od domu. Jolowi wypadli z powodu kontuzji Marcell Jansen i Nigel de Jong. Fred Rutten miał szanse coś naprawić u "Koenigsblauen", bo przed przerwą przegrali w Kolonii, a następnie bardzo szczęśliwie uratowali remis u siebie z "Wilkami" dzięki bramce Kevina Kuranyiego w ostatnich chwilach meczu. Czy mu się to udało, przekonamy się w niedzielę. Program 8. kolejki Bundesligi: Piątek, 17. październik 20:30 VfL Bochum - Borussia Moenchengladbach Sobota, 18. październik 15:30 Werder Bremen - Borussia Dortmund 15:30 VfL Wolfsburg - Arminia Bielefeld 15:30 Hannover - 1899 Hoffenheim 15:30 Eintracht Frankfurt - Bayer Leverkusen 15:30 Hertha Berlin - VfB Stuttgart 15:30 Karlsruher - Bayern Munich 15:30 1. FC Koeln - Energie Cottbus Niedziela, 19. październik 17:00 Hamburg - Schalke